Długie kolejki i dziesiątki osób czekających, by wejść do sklepu, to obrazek, który pamiętają wszyscy żyjący w PRL-u. Ewentualnie osoby, które w szczycie pandemii COVID-19 ustawiały się przed wejściem, zachowując dystans i trzymając się limitów narzucanym sklepom przez władze. Dziś długie kolejki to wielka rzadkość.
Czytaj także: Szukasz w Polsce plaż bez parawanów? Mamy coś dla ciebie
Za czym ustawił się ogonek, który w Gdańsku sfotografowała czytelniczka "Faktu" w sobotni poranek? Cóż, powód jest prozaiczny i bardzo na czasie. Okazuje się, że mieszkańcy Trójmiasta czekali, by wejść do piekarni. Ale nie chcieli kupić chleba, bułek czy nawet rogalików. Czekali, by kupić jagodzianki, które są słynne na całe Pomorze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piekarnia w Gdańsku oferuje jagodzianki, czyli przysmak wakacyjnego sezonu, za 15 złotych za sztukę. To bardzo drogo, prawda? Ale i tak taniej, niż w innych punktach, gdzie można te smakołyki kupić za 17,5 zł albo nawet za 20 złotych. Ceny słodkich bułek są wprost astronomiczne, a winne są wysokie ceny leśnych jagód od początku lata.
Naliczyłam 18 osób - przyznała gdańszczanka, która sfotografowała kolejkę.
Cena za jagodzianki była wysoka, ale drożyzna w przypadku tych drożdżówek to już niestety standard tego lata, więc ludzie wybrali miejsce, gdzie zakup przysmaku ich nie zrujnuje. Niestety, na razie nie zanosi się na to, by jagodzianki miały znacząco potanieć. Poza ceną owoców producenci muszą zmierzyć się z kosztami produkcji.
Słodkie bułki z kruszonką, wypełnione leśnymi owocami szczególnym powodzeniem cieszą się w początkach lipca gdy owoce są świeże i łatwo dostępne w lasach. Jednak gdy nabierzemy ochoty na tego typu przekąskę, koszt naszej zachcianki może nieco zaskoczyć. W skupie litr jagód kosztuje 22-25 złotych i ceny nie chcą spadać.
Są w Polsce miejsca, gdzie można kupić jagody po 12-15 złotych za litr, ale i tak dochodzą do tego jeszcze bardzo wysokie koszty energii oraz koszty pracy. Dlatego w sklepach oraz piekarniach ceny jagodzianek wahają się między 15 a 20 złotych.
Kolejka w Gdańsku to dowód na to, że Polacy zrobią wiele, by zdobyć swój przysmak. Szkoda tylko, że tak dużo trzeba za niego zapłacić.