Jajka są jednym z podstawowych artykułów spożywczych. W ostatnim czasie Rosjanie borykają się z ograniczoną podażą produktu i jego wysoką ceną. Sprawa jest na tyle poważna, że sam Władimir Putin przeprosił Rosjan za problemy i zapewnił, że sytuacja się poprawi.
Wygląda jednak na to, że rosyjski przywódca mocno się pomylił. Choć nie tak dawno strona rosyjska poprosiła Kazachstan o pomoc w dostarczeniu 1,2 mld jaj, problem nie zniknął.
Jaj jest mało i są drogie, a w całym kraju ustawiają się po nie długie kolejki. Przyczyn tego problemu jest kilka. Należy wymienić tu zarówno sankcje nałożone na Rosję po agresji na Ukrainę, złe planowania, jak i wewnętrzne problemy rosyjskiej gospodarki. Krajowi producenci jaj nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu rynku, ceny rosną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja szuka jaj, gdzie tylko może. Kazachstan, najbliższy gospodarczo sąsiad, nie jest jedynym krajem, do którego zwrócono się o pomoc w palącej sprawie.
Problem z jajami w Rosji nadal duży. Kolejne kraje eksportują towar
Rosja o pomoc w jajecznym kryzysie zwróciła się także do Białorusi. Aleksander Łukaszenko obiecał pomoc. Jaja sprowadzono również z Turcji i Azerbejdżanu. Z danych przedstawionych przez rosyjską Federalną Służbę Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rosselkhoznadzor), na które powołuje się Technicznybdg na platformie X, wynika, że tylko w styczniu z tych trzech krajów do Rosji trafiło 8 mln jaj.
Obserwatorzy wskazują, że Rosjanie nie są przyzwyczajeni do braku towarów w sklepie. Do tego dochodzą wzrosty cen. Ceny niektórych produktów wzrosły o 20, 30, a czasem nawet o 50 procent. Tak podstawowe produkty, jak jaja, ryby, czy kurczak stały się towarami, na które może pozwolić sobie coraz mniej osób. To może być poważnym problemem dla rosyjskich władz, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów.