Niewykluczone, że niebawem Polacy będą zarabiać nawet 300 zł więcej na rękę. To byłby efekt podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Projekt ustawy w tej sprawie znalazł się już w Sejmie.
Póki co został on złożony przez Konfederację. Obecnie trwają natomiast konsultacje.
Precyzyjnie rzecz ujmując, projekt Konfederacji zakłada zastąpienie dzisiejszej kwoty wolnej 30 tys. zł dwunastokrotnością płacy minimalnej, ale miałoby to być przynajmniej 60 tys. zł. Taka konstrukcja sprawia, że na razie kwota wolna wynosiłaby dokładnie 60 tys. zł, ale w momencie, gdy płaca minimalna w Polsce przekroczyłaby 5 tys. zł brutto, byłaby już co roku podnoszona - podaje serwis next.gazeta.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Uczestnik programu "Jeden z dziesięciu" sprytnie odpowiedział Sznukowi. Nagranie jest hitem
W programie wyborczym ugrupowania Sławomira Mentzena pojawiła się sama dwunastokrotność płacy minimalnej (bez dolnego progu). To oznaczałoby kwotę wolną od podatku na poziomie około 51 tys. zł (od 1 stycznia 2024 roku). Ostatecznie uznano jednak, że lepiej postawić na propozycję Koalicji Obywatelskiej, której liderem jest Donald Tusk. Chodzi o 60 tys. zł wolnych od podatku.
Projekt poprzeć chcą m.in. przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Deklaracje w tej sprawie złożyli Elżbieta Witek oraz Mateusz Morawiecki.
Podniesienie kwoty wolnej od podatku? Ekspert komentuje
Do pomysłu podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł w rozmowie z next.gazeta.pl dr Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole.
To nie jest zero-jedynkowy wybór. Moim zdaniem, to jest wręcz bardzo trudny wybór dotyczący polityki fiskalnej - powiedział.
Jesteśmy po kilkuletnim okresie silnego wzrostu płacy minimalnej, który wpływał na siatkę płac w przedsiębiorstwach. W wielu firmach doszło do sytuacji, w której wynagrodzenia pracowników, którzy zarabiali powyżej płacy minimalnej, nie rosły tak szybko jak płaca minimalna. Innymi słowy, nastąpiło spłaszczanie struktury płac. Spłaszczanie, które nie znajdowało odzwierciedlenia w różnicach w wydajności tych pracowników - dodał.
Zauważył również, że takie rozwiązanie premiowałoby osoby o średnich dochodach. - Podwyżkę kwoty wolnej określiłbym więc mianem pewnego 'dopalacza' dla płac o średnim poziomie - podsumował.