Przerażeni Włosi łapali się za głowy. Część klientów ING Italia dostała w środę alert o podejrzanych aktywnościach na ich kontach i ogromnych debetach. W komunikatach pojawiały się kosmiczne wręcz kwoty, aż do 290 miliardów euro, ale zdarzali się też klienci z obciążeniem w wysokości "tylko" 50 mld.
Mam debet w wysokości 269 miliardów euro i mało co nie umarłem. Jeśli w ramach przeprosin przelejecie mi 1 procent tej sumy, nie zmienię banku - napisał na Twitterze jeden z klientów ING.
Co gorsza konta zostały automatycznie zablokowane. Zszokowani i wściekli klienci dzwonili na infolinię, a kiedy nie mogli się dodzwonić, pisali do ING w mediach społecznościowych. Administratorzy stron nie nadążali z wyjaśnieniem, że całe zamieszanie wywołała usterka techniczna. Błąd został naprawiony kilka godzin później.
Następnego dnia włoskie ING wydano oficjalne oświadczenie w tej sprawie i przeprosiło. W komunikacie wyjaśniono, że klienci zostali przez pomyłkę "nadmiernie obciążeni za usługę alertów SMS". Podkreślono też, że to był błąd techniczny, a nie atak hakerski. Każdy poszkodowany klient ma dostać od banku przeprosiny - informuje "La Reppublica".
Część klientów grozi włoskiemu ING pozwem zbiorowym za zablokowanie kont. Inni tylko się śmieją. Włoskie media społecznościowe zalały żarty na temat usterki.
Praktycznie zapłaciłem za nasz plan naprawczy
W podpisanej przez nas umowie Ingdirect była mała klauzula mówiąca, że prędzej czy później spłacimy dług publiczny
Myślę, że przypadkowo kupiłem Holandię, jak mogę dokonać zwrotu? - komentują Włosi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.