Rok 2022 stoi pod znakiem inflacji. Od kilku miesięcy odnotowujemy drastyczny wzrost cen podstawowych produktów, które zdrożały o kilkadziesiąt procent. Dodatkowo wojna w Ukrainie sprawiła, że w górę poszły ceny opału - znacznie droższe są węgiel, drewno czy pellet. Część społeczeństwa obawia się mroźnej zimy, bo nie posiada pieniędzy na zakup surowca.
Dramat milionów emerytów. Wiceminister przekazał fatalne wieści
Inflacja w ostatnich dwóch miesiącach wyniosła 15,5 proc. i była najwyższa od 25 lat. Dlatego seniorzy spoglądają już w kierunku przyszłorocznej waloryzacji. Jednak w tym przypadku czeka ich rozczarowanie. Decyzją rządu, świadczenia emerytalne nie zostaną podniesione na tyle, by zrekompensować emerytom wzrost cen.
Sądzę, że waloryzacja marcu 2023 roku wyniesie 11 proc. Więcej nie będzie - powiedział "Super Expressowi" wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Ostateczna decyzja na temat tego, jak wysoka ma być waloryzacja 2023 zapadnie na początku przyszłego roku, gdy Główny Urząd Statystyczny poda wskaźnik inflacji za poprzednie dwanaście miesięcy. Im wyższa będzie inflacja w całym 2022 roku, tym wyższy będzie wzrost rent i emerytur - wynika to wprost z ustawy.
Waloryzacja świadczenia o 11 proc. oznacza, że osoby otrzymujące emeryturę minimalną (1217,98 zł) po zmianach będą mogły liczyć na świadczenie w wysokości 1352 zł - wynika z wyliczeń "SE". W przypadku emerytury na poziomie 1338,44 zł, waloryzacja podniesie świadczenie o 147,22 zł - do poziomu 1485,66 zł.
Jeśli twoja emerytura wynosi dzisiaj 2033,70 zł, to po zmianach w 2023 roku zyskasz 223,70 zł i świadczenie osiągnie pułap 2257,40 zł. Natomiast przeciętna emerytura (2410 zł) wzrośnie do 2675 zł.
W tym roku waloryzacja wyniosła 7 proc., ale galopująca inflacja sprawiła, że emeryci dawno o niej zapomnieli.
Czytaj także: To nie żart! Nowe ceny w Dino zwalają z nóg
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.