Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Paulina Antoniak
Paulina Antoniak | 

Dramatyczna sytuacja polskich pszczelarzy. Masowo likwidują pasieki

25

Przedstawiciele związków pszczelarskich informują o masowych likwidacjach polskich pasiek. Jak podkreślają bartnicy, jednym z problemów jest tegoroczna pogoda, ale jeszcze większym kłopotem są "miody techniczne", które trafiają do nas z Azji.

Dramatyczna sytuacja polskich pszczelarzy. Masowo likwidują pasieki
Problemy polskich pszczelarzy powodują, że masowo likwidują oni swoje pasieki (Pixabay)

Problemy polskich pszczelarzy powodują, że masowo likwidują oni swoje pasieki. Jak podaje portal dlahandlu.pl, w regionie zachodniopomorskim mowa jest o ubytku nawet 30 proc. wszystkich rodzin pszczelich w ujęciu rocznym.

- W moim kole pszczelarskim jeszcze rok temu było to około 1,5 tys. pszczelich rodzin, obecnie jest ich zaledwie około 1 tys. Mówimy więc tu o jednej trzeciej mniej na krótkiej przestrzeni czasu – tłumaczył w rozmowie z serwisem Przemysław Maciąg, pszczelarz z Ryszewa pod Pyrzycami i członek zarządu Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego.

Podstawowym problemem ma być miód bardzo niskiej jakości, niespełniający wymaganych norm, zwany "miodem technicznym", który jest sprowadzany z Azji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wymieranie owadów. Naukowcy biją na alarm

Masowa likwidacja pasiek. "Będziemy mieli do czynienia z masowym wymieraniem pszczół"

Ukraina jest tylko pośrednikiem, to miody pochodzące często z Chin i Turcji, miody kiepskiej jakości. Te miody negatywnie wpływają też na polski rynek. Cena tych miodów jest bardzo niska, wielu nieuczciwych handlarzy kupuje je i sprzedaje jako produkty polskie, wprowadzając w błąd konsumentów - mówił Maciąg w rozmowie z serwisem dlahandlu.pl.

Eksperci ostrzegają, że jeśli sytuacja się utrzyma, to polskie miody będą drogie i rzadko spotykane.

Pszczoły chorują, często wymagane są lekarstwa, chociażby w postaci szczepionek. Koszty tych lekarstw drastycznie podrożały, nie każdego pszczelarza dzisiaj na nie stać – tłumaczył Przemysław Maciąg.

- To tykająca bomba ekologiczna, jeśli do tego dojdzie, to będziemy mieli do czynienia z masowym wymieraniem pszczół. Wierzę, że tak nie będzie, ale musimy spodziewać się najgorszego – dodał.

Bartnicy wskazują też na problem zbyt niskich dopłat w porównaniu z kosztami utrzymania pasiek. Chodzi m.in. o dopłaty do sprzętów oraz środków transportu do przewozu uli.

Refundacje, za które odpowiada Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), przysługują osobom powyżej 40. roku życia. Sięgają one 60 proc., ale w umowach zazwyczaj pojawia się kwota 20 proc., a na przyczepki zwykle nie przekracza 10 proc.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
800+ dla Ukraińców. Trzaskowski: jeśli mieszkają i płacą podatki w Polsce
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić