Drożyzna to słowo odmieniane na początku 2022 roku przez wszystkie przypadki. "Rzeczpospolita" podaje w środę, 30 marca, że kraje pozbawione dostaw z Ukrainy szukają żywności w Polsce. Wobec tego na rodzimym rynku brakować może zbóż i drobiu. Jak to wpływa na ceny?
Za żywiec drobiowy przed wojną w Ukrainie płacono ok. 4,65 zł za kg, a teraz ponad 6,5 zł. Z kolei w przypadku zbóż zwyżki cen sięgają nawet 40 proc., co przekłada się na ok. 30 proc. droższą mąkę. Także na rynku olejów ceny szaleją. Z niemieckich sklepów znika olej słonecznikowy dostarczany głownie z Ukrainy - podkreśla "Rzeczpospolita".
Czytaj także: Doda szczerze o seksie. Zaskakujące wyznania gwiazdy
Wzrost zainteresowania polskimi produktami jest wręcz ogromny. "W efekcie wielu producentów nastawia się dzisiaj na eksport, a nie dostawy krajowe, co może być za chwilę powodem problemów z zaopatrzeniem sklepów w podstawowe produkty" -zaznaczyła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej największe sieci.
Najpoważniejszy problem dotyczy towarów zbożowych. Inne kraje wprowadzają już ograniczenia w ich eksporcie - dodała ekspertka.
Drożyzna w Polsce. Ceny szaleją. Znaczenie ma nie tylko wojna
Uwagę na powstały problem zwrócił w dzienniku również Tomasz Brus, członek zarządu spółki SuperDrob. "Krajowe sieci handlowe zawsze płaciły mniej, niż można było uzyskać z eksportu. Teraz te widełki się na tyle rozjechały, że cena eksportowa mocno wpływa na krajową" - stwierdził.
Na wzrost cen drobiu wpływają też ptasia grypa w USA i we Francji oraz zachwiane dostawy z Azji przez braki kontenerów - dowiadujemy się z "Rzeczpospolitej".
Czytaj także: Polacy awansowali na mundial. Tak się zachował Sousa