Posłowie mogą liczyć na szereg przywilejów, w tym chociażby tańsze podróże koleją i zwrot pieniędzy za paliwo. Kancelaria Sejmu finansuje im też zagraniczne wojaże samolotem. Tylko w latach 2020-2022 wydano na ten cel 2,426 mln zł. Spora część podróży jest oczywiście uargumentowana pracą w komisjach międzynarodowych czy też załatwianiem spraw na szczeblu dyplomatycznym. Są też wyjątki.
Dubaj za pieniądze podatników. Tak tłumaczy się Wassermann
W grudniu, a więc w okresie totalnej zimy w Polsce, posłanka Małgorzata Wasserman wybrała się do słonecznego i ciepłego Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Z dokumentów przekazanych przez Sejm redakcji "Faktu" wynika, że polityk Prawa i Sprawiedliwości była jedyną osobą znajdującą się w delegacji Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Wassermann przebywała w Dubaju od 4 do 7 grudnia 2022 roku. Podatników ten wyjazd kosztował 7878 zł. Jakie sprawy załatwiała 45-letnia parlamentarzystka na Bliskim Wschodzie? Okazuje się, że polityk nie chce na ten temat rozmawiać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak, na cztery lata całe dwa dni byłam na konferencji w Dubaju. Przez cztery lata dokładnie dwa dni. To robiłam, co jest w opisie, nie mam teraz czasu - powiedziała "Faktowi" posłanka Wassermann i rozłączyła telefon.
Opis delegacji ministerstwa jest jednak dość zwięzły. Dość powiedzieć, że składa się z siedmiu słów. "Wyjazd w składzie delegacji Ministerstwa Edukacji Narodowej" - napisano. Redakcja tabloidu chciała dowiedzieć się w MEN, skąd pomysł na podróż do Dubaju i dlaczego wybrano akurat posłankę Wasserman. Resort edukacji nie odpowiedział jednak na nadesłane pytania.
Wcześniej, bo w terminie od 22 do 26 października 2021 roku, w Dubaju gościł Paweł Poncyljusz z Koalicji Obywatelskiej. W tym przypadku podróż kosztowała Polaków 9554 zł. Polityk opozycji uczestniczył w spotkaniach w ramach Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego IAC 2021.
Ani razu nie byłem na plaży. Lobbowaliśmy za jedną z agend Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA - dop. aut.) w Polsce - skomentował swoją podróż polityk KO.
W tej samej delegacji znalazł się poseł Zbigniew Girzyński, który w przeszłości należał do PiS, a obecnie funkcjonuje w Sejmie jako członek klubu Polskie Sprawy. W roku 2014 był on bohaterem tzw. afery madryckiej. Girzyński znalazł się w gronie polityków pobierających pieniądze z Sejmu, tzw. kilometrówki, na podróż do Madrytu. Tyle że wraz z innymi politykami PiS poleciał tanimi liniami lotniczymi.
Ciekawych podróży polityków PiS jest więcej. Daniel Milewski regularnie lata do Aten. W latach 2020-2021 uczestniczył tam w uroczystościach ku czci Ostrobramskiej Ikony Matki Bożej. Kosztowało nas to 11 140 zł. Później Milewski był jeszcze na pięciodniowej delegacji, by wziąć udział w Festiwalu Ostrobramskim. Koszty dla podatników? 6417 zł.
Loty Kacpra Płażyńskiego z PiS przez ostatnie trzy lata kosztowały nas ponad 100 tys. zł. Młody polityk udał się m.in. do Australii, gdzie wizytował Sydney, Canberrę i Melbourne. Oficjalnie ze względu na "obchody 42. rocznicy powstania Solidarności, wyjazd na zaproszenie Federacji Polskich Organizacji w Australii". Kosztowało nas to aż 36 985 zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.