Sezon wakacyjny trwa w pełni, w związku z czym Polacy nad morzem są świadkami coraz wyższych cen. Paragony z wysoką kwotą za rybę to już codzienność, ale tym razem czytelniczka o2.pl podzieliła się tym, ile zapłaciła w nadmorskiej knajpie za... wodę niegazowaną.
Cena za wodę przyprawia o zawrót głowy
Jak opisała, przebywa razem z córką w okolicach Jastarni w województwie pomorskim. W czwartek dziewczynka miała wyruszyć w rejs tramwajem wodnym, ale zauważyła, że skończyła jej się woda.
Zachciało jej się pić, dlatego postanowiła odwiedzić jeden z lokali nad morzem. Ku jej ogromnemu zaskoczeniu, za małą butelkę (0,5 l) wody kelner wystawił rachunek na... 10 złotych. Dla porównania, w zwykłym sklepie woda tejże marki kosztuje około 1,50 - 2 złote.
Czytaj także: Ciało 17-latka w zalewie. Szokujące ustalenia
"Ceny nie powinny być zaskoczeniem"
Sama matka zamówiła kawę, która kosztowała również 10 złotych. Jednak w opcji na wynos kawa jest droższa i kosztuje 14 zł. Oburzona kobieta postanowiła zapytać obsługę o przyczyny tak wysokich cen. - Pokazano mi szefa, który oznajmił mi, że "wszystko podrożało", a ceny są w karcie i nie powinny być zaskoczeniem - opisuje kobieta.
O ile z podobnymi cenami kawy, chociaż za większą pojemność, jestem oswojona, to cena buteleczki wody jest dla mnie szokiem - dodaje czytelniczka.
Woda podrożała o 20 procent
Restauracja, o której mowa, nazywa się Cantina Port Jastarnia. Na swoim fanpage'u na Facebooku nie mają aktualnego menu, jednak z zeszłorocznej karty napojów wynika, że woda już wówczas kosztowała 8 złotych, czyli rok do roku podrożała o 25 proc. - do 10 zł.