Wielu emerytów dorabia do niskich emerytur, aby poprawić swoją sytuację finansową. Z danych ZUS wynika, że takich osób jest około 750 tys. Przez nowy projekt rządu PiS emeryci zarobią o wiele mniej.
PiS chce łatać dziurę budżetową, stąd pomysł oskładkowania umów zleceń. Uderzy to bezpośrednio w osoby starsze, które dorabiają na emeryturze i w sporej części są zatrudniane właśnie na umowie zlecenie.
Jak donosi "Wyborcza" nowy pomysł przyniesie PiS-owi zyski w wysokości 2,5 miliarda zł. Zmiany mają wejść w życie już w 2021 roku.
Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego zauważa plusy tego planu. Jak mówi - wiele osób pracujących na umowie zlecenie, będzie miało wyższą emeryturę przez opłacanie składek.
Zaznacza jednak, że takich zmian nie powinno się wprowadzać, kiedy trwa kryzys.
Nie jest to odpowiedni moment na tego typu zmiany. W sytuacji, kiedy rynek pracy nie jest już rynkiem pracownika, nie powinno się zmniejszać zleceniobiorcom wynagrodzenia. Tego rodzaju zmiana sprawi, że otrzymają oni niższe wynagrodzenie - wyjaśnia w rozmowie z Superbiz.pl Sobolewski.
Według eksperta jest za mało czasu na wdrożenie zmian. - Jeżeli pełne ozusowanie zleceń weszłoby w życie od 1 stycznia 2022 roku, to zarówno pracownicy jak i pracodawcy mogliby się do niej lepiej przygotować - mówi Sobolewski.