Pewną posadę mają właściwie tylko katechetki, których jest w Polsce około 2 tys. na 20 tys. wszystkich zakonnic. Niektóre siostry zajmują się prowadzeniem przedszkoli i szkół, domów dziecka czy placówek opiekuńczo-wychowawczych lub wydają żywność.
Czytaj także: Kolejna impreza u ojca Rydzyka. Po mszy zagra Bayer Full
Pracujące zakonnice opłacają ZUS, przysługują im zatem dodatki dla emerytek. Oprócz świadczeń emerytalnych z Funduszu Kościelnego i ZUS mogą dostawać też 500 plus dla niesamodzielnych emerytów oraz trzynaste emerytury. Tak kolorowo wygląda to jednak jedynie "na papierze" - podaje "SE".
Posługa dla zakonnic, pieniądze dla księży
Sióstr, które mają godną umowę o pracę, jest w Polsce bardzo niewiele. Na starość są one opłacane przez Fundusz Kościelny. Składki na poczet ich emerytur są jednak bardzo małe, co skutkuje emeryturą w kwocie minimalnej krajowej.
Czytaj także: Abp Marek Jędraszewski uderza w LGBT. "To ideologia, która pragnie deprawować polskie dzieci"
Zakonnice nie mogą też przecież liczyć na takie bonusy jak mszalna taca czy dochód pogrzebów i ślubów, z których dodatkowe dochody czerpią księża. Nie mają także szansy na wojskową karierę kapelana jak duchowni, nie dostaną więc generalskiej pensji i emerytury.
Księża oprócz wspomnianych korzyści, towarzyszących ich codziennej pracy w kościele, cieszą się bardzo wysokim wynagrodzeniem i emeryturą. Od czasu podwójnej waloryzacji ich emerytur w 2020 roku, najwyżsi hierarchowie kościoła w Polsce mogą liczyć miesięcznie na ponad 17 tys. zł emerytury.