Inflacja spada. To oczywiście w rezultacie oznacza niższy wskaźnik waloryzacji. "Z naszych wyliczeń wynika, że w marcu wyniósłby 18,9 proc." - pisze "Super Express".
W tym roku najniższa emerytura wynosi 1588 zł, podnosząc w tej kwocie świadczenie o 18,9 proc., podwyżka wyniosłaby 300 zł. Mając 2500 zł emerytury senior zyskałby 473 zł, ale mając o tysiąc złotych więcej, ZUS wypłaciłby o 662 zł więcej - zauważa dziennik.
Przy wyższej inflacji z lutego 2023 roku (18,4 proc.), wskaźnik waloryzacji sięgnął 21,1 proc. Matematyka jest zatem prosta. Im niższa inflacja, tym mniej pokaźna waloryzacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W obliczu wszechobecnej drożyzny nie brakuje dyskusji o pomyśle wprowadzenia drugiej waloryzacji. Prezes Instytutu Emerytalnego Antoni Kolek twierdzi, że jak najbardziej powinno do tego dojść.
Jeśli jej nie ma, to znaczy że rząd żyje na kredyt obecnych emerytów, trochę ich przeciąga w czasie i wypłaci dopiero te środki dopiero od 1 marca 2024 roku. Czyli tak naprawdę przez ten rok będzie żył na kredyt udzielony im przez emerytów. To nie jest dobre rozwiązanie i nie jest uczciwe z perspektywy systemu emerytalnego jeśli rząd doprowadził do wysokiej inflacji, to również rząd powinien doprowadzić do wyrównania emerytur do wskaźników jakie teraz widzimy - oznajmił ekspert, cytowany przez "SE".
Jak zyskać? Emerytura wyższa nawet o 200 zł
Kiedy warto przejść na emeryturę w 2023 roku? W rozmowie z "Faktem" do sprawy odniósł się dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW. Ekspert zaznaczył, że kwiecień, maj i czerwiec to złe miesiące na złożenie wniosku o emeryturę. "Kto może, powinien poczekać do lipca" - dodał.
Dlaczego warto się wstrzymać do lipca? Wszystko za sprawą tego, że w połowie roku przeprowadzana jest roczna waloryzacja zebranych składek. Jeżeli ktoś przejdzie na emeryturę w lipcu, to będzie mógł sporo zyskać - nawet około 200 zł!