Poprzedni rok zdecydowanie nie był łaskawy dla kakaowców. Najpierw drzewa atakowały deszcze i choroby, a później wystąpiła susza. Trudne warunki poskutkowały tym, że zbiory kakao były znacznie niższe, niż w latach poprzednich. To wpłynęło na obecną cenę kakao.
Wszystko wskazuje więc na to, że główny składnik czekolady wywinduje również w 2024 r. cenę czekolady - analizuje "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sporym problemem jest niewątpliwie choćby to, że w przypadku zbiorów kakao możemy mówić o duopolu. Niemal całe kakao wykorzystywane do produkcji czekolady pochodzi bowiem jedynie z dwóch afrykańskich krajów - Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Ghany.
Sąsiedztwo obu krajów powoduje, że oba mają bardzo podobne warunki klimatyczne, co oznacza, że w obu z nich drzewa kakaowca cierpiały w ubiegłym roku tak samo - dodaje tabloid.
O eksporcie kakao myślą też w Brazylii i Ekwadorze. Zasadzono tam już drzewa, ale na zadowalające plony trzeba jeszcze poczekać.
Generalnie zatem ciężko będzie uzupełnić zbiory z plantacji innych niż ghańskie czy też iworyjskie. Gdy producentom wyczerpią się zbiory, będzie trzeba głębiej sięgnąć do kieszeni w obliczu nowych zamówień. To natomiast pewnie przełoży się na ceny produktu końcowego, a więc czekolady.
Wymowne dane z giełdy w Londynie
W kontekście cen kakao bardzo wymowne są dane z giełdy w Londynie.
Najpopularniejszy kontrakt terminowy z Londynu wskazuje na duże podwyżki cen kakao. W grudniu 2023 r. na giełdzie w Londynie tona kosztowała 3588 funtów (18 081 zł wg kursu NBP z 03.01.24). W 2022 r. średnia cena kilograma kakao kosztował na świecie 2,39 dol. Przeliczając na to na tonę, daje wynik 2390 dol. (9 524 zł wg kursu NBP z 03.01.24) - spostrzegł "Fakt".