Inflacja w Polsce wciąż nie wyhamowuje i na razie trzeba pogodzić się z faktem, że szybko to się nie zmieni. Pokazują to najnowsze dane przekazane przez Główny Urząd Statystyczny. Potwierdziły się statystyki, które GUS pokazał już dwa tygodnie temu.
Inflacja w Polsce znowu w górę
Najważniejsza informacja jest taka, że w październiku inflacja wyniosła rok do roku 17,9 proc. W porównaniu z rekordowym wrześniem mamy wzrost ceny towarów i usług o 1,8 proc. Tak wysokiej inflacji nie mieliśmy w Polsce od grudnia 1996 roku.
W październiku 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w porównaniu do października 2021 r. o 17,9% (wskaźnik cen 117,9), a w stosunku do września 2022 r. wzrosły o 1,8% (wskaźnik cen 101,8) - czytamy w komunikacie GUS.
GUS podał także bardziej szczegółowe dane. W stosunku do cen z października 2021 roku żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały aż o 22 proc. Ale największy wzrost widzimy w przypadku użytkowania mieszkania lub domu i nośników energii, gdzie mamy 28,7 proc.
Na ostatnim miejscu niechlubnego podium znalazły się restauracje i hotele (18,5 proc.), a dalej transport (17,3 proc.) oraz rekreacja i kultura (14,8 proc.).
Na odwrócenie trendu rosnącej inflacji musimy jeszcze trochę poczekać. W przypadku cen żywności największy wzrost będzie w IV kwartale tego roku. Potem jednak ma stopniowo maleć.
Na razie jedna czeka nas przyspieszenie inflacji. To będzie widoczne jeszcze w I kwartale 2023 roku. Wtedy inflacja ma osiągnąć poziom 19,6 proc., po czym zacznie powoli spadać. NBP chce, aby docelowo inflacja była w wysokości 2,5 proc., ale to jest możliwe pod koniec 2025 roku.
Narodowy Bank Polski ostatnio informował, że w tym roku inflacja konsumencka prawdopodobnie będzie na poziomie 14,5 proc. W przyszłym roku spadnie do 13,1 proc. 2024 rok według prognoz przyniesie nam spadek do poziomu 5,9 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo