Majówka w polskich górach zapowiada się na wyjątkowo pogodną. Nic więc dziwnego, że wielu Polaków właśnie na Podhalu planuje spędzić kilka wolnych dni. Jak się jednak okazuje, niedawne zawirowania pogodowe i tak mogą mieć swoje przykre konsekwencje dla wypoczywających.
Wszystko za sprawą oscypków uwielbianych przez miliony Polaków, bez których trudno wyobrazić sobie wyjazd w góry. Tych jednak, jak informują górale, na początku maja może być zdecydowanie mniej. Wszystko za sprawą przesuniętego przez złą pogodę wyjścia owiec na hale.
Czytaj także: Ależ wieści z IMGW! Polacy zacierają ręce
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Górale mają fatalne wieści. Oscypków będzie mniej
Zgodnie z tradycją na hale z owcami powinno się wychodzić po świętym Wojciechu. Niektórzy robią to bezpośrednio po Święcie Bacowskim w Ludźmierzu, gdzie co roku modlimy się o pomyślny wypas. Tym razem jednak wielu z nas postanowiło pozostać jeszcze na gazdówce i poczekać na lepszy moment. - mówi "Gazecie Wyborczej" Wojciech Komberda, baca z Hali Majerz w Pieninach.
W przypadku wypoczywających przed 1 maja dostępność tego regionalnego sera może być jeszcze mniejsza. Wszystko za sprawą unijnych przepisów, które by móc certyfikować oscypek nakładają na górali zakaz jego sprzedaży od 1 stycznia do 30 kwietnia. Wówczas jego zakup jest możliwy tylko pod inną nazwą.
Na Krupówkach nasze serki powinny pojawić się już pierwszego maja, ale tylko na jednym stoisku regionalnym. Przygotujemy też bundz. Bryndzy nie będzie, bo ser nie zdążył dojrzeć - wyjaśnia dalej Wojciech Komperda.
Ze względu na małą ilość oscypków, warto być szczególnie czujnym przy ich zakupie. Z tego powodu, mając nawet odrobinę wątpliwości, nie bójmy się zapytać sprzedawcy o certyfikat autentyczności. Jest on przyznawany tylko tym oscypkom, które spełniają szczegółowe normy czyniące z niego produkt regionalny.