Jesień w pełni. Za oknem coraz chłodniej. Sezon na grzybobranie pomału dobiega końca. Grzybiarze muszą się obecnie sporo natrudzić, by zapełnić swoje koszyki. "Fakt" rozmawiał ze zbieraczami z okolic Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie). Sprawdził, jak rzeczywiście wygląda sytuacja w lasach.
Jedną z rozmówczyń tabloidu była grzybiarka Bożena Beczak. 60-latka sprzedaje okazy z lasu przy drodze Szczytno-Warszawa. - Od dziesięciu lat chodzę na grzyby i takiego słabego grzybowego roku dawno nie było - żaliła się kobieta dla "Faktu".
Media, reklama, zakupy- Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
Kończy się sezon na grzybobranie. Tyle kosztują podgrzybki
Seniorka wskazywała na kiepską pogodę. - Latem deszczu nie było, a teraz, chociaż jest mokro, robi się coraz zimniej. Grzyby tego nie lubią - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z "Faktem" wyjaśniła, że obecnie zbiera głównie podgrzybki, zielonki i sporadycznie - kanie. - Za pojemniczek podgrzybków trzeba u mnie zapłacić tylko 10 zł, droższe są prawdziwki i zielonki - podała.
Zdaniem "Faktu" już niewiele czasu zostało, aby "uzbierać grzybów na wigilijną zupę czy farsz do uszek lub pierogów". Tabloid przypomina, że według leśników tegoroczny sezon może potrwać co najwyżej... parę tygodni.
A jak wyglądają ceny za podgrzybki u innych sprzedawców? Sprawdziliśmy niektóre ogłoszenia widniejące na platformie OLX. W Pile jeden z grzybiarzy oferuje te grzyby świeże w cenie 12 zł za kilogram. Taką samą cenę proponuje zbieracz z Dworzakowa.
Bardzo ładne, młode podgrzybki. Zbierane na bieżąco - świeżutkie... idealne do marynowania i suszenia. Przebrane - przygotowane do przetwarzania - pisze grzybiarz z Białegostoku, który chce aż 40 zł za kilogram.