Galeria Młociny na warszawskich Bielanach zainteresuje przede wszystkim mieszkańców północnej Warszawy i okolic. Położona jest w bardzo dogodnym miejscu – niezmotoryzowani z łatwością dotrą metrem. Dojazd z Centrum zajmuje niecałe 20 minut. Przy stacji Młociny znajduje się pętla autobusowa, do której dojeżdżają autobusy z miejscowości ościennych, np. Łomianek i Izabelina.
Dojście ze stacji metra zajmuje ok. 5 minut. Wkrótce ma być wygodniej - inwestor zapewnia, że niedługo usprawni dojście z metra. Już za jakiś czas w ogóle nie trzeba będzie wychodzić z podziemi, by dostać się do Galerii.
Nie powinno być problemów z zaparkowaniem samochodu, bo na kupujących czeka 2 000 miejsc parkingowych.
Prawie kilometr powierzchni handlowej
Długi na 700 metrów budynek zaprojektowany jest na planie dwóch równoległych linii z główną aleją biegnąca pośrodku. To oryginalne rozwiązanie, bo z reguły galeria handlowe budowane są na planie koła lub przenikających się pierścieni. Działka, na której powstała Galeria Młociny, jest na tyle wąska, że inne rozwiązanie nie wchodzi w grę. Ale dzięki temu po galerii na Bielanach łatwiej się poruszać.
Całkowity koszt inwestycji zamknął się w kwocie 1,5 mld zł. Inwestor nie zdradza, jaki jest przewidywany zwrot z inwestycji.
Galeria Młociny ma być miejscem, do którego przychodzi się nie tyko na zakupy i jedzenie, ale także po to, by obcować z kulturą. Przedstawiciele inwestora zapewniają, że będą się tu odbywały koncerty, stand-upy, przedstawienia teatralne. Do współpracy zaproszeni zostaną również artyści niszowi i szkoły muzyczne.
W Galerii Młociny zrobimy zakupy we wszystkich popularnych sklepach sieciowych. Spośród czego wybierzemy? Monnari, Puccini, Sephora, TK Maxx, CCC, Multikino (wyposażone w fotele, które automatycznie rozkładają się do pozycji półleżącej), położona na dwóch poziomach siłownia sieci Zdrofit. Są też sklepy i placówki usługowe, których nie znajdziemy nigdzie indziej. Już wkrótce właśnie tu ruszy pierwszy sklep Primark w naszym kraju. Na najwyższym poziomie kupimy zdrowe jedzenie i napoje spod znaku "foods by Ann – Healthy Store".
Inwestor liczy, że w pierwszym okresie działalności przyciągnie milion kupujących miesięcznie – a później będzie tylko lepiej.
Nawiązanie do miejscowej historii
Na placu przed budynkiem ustawiono wielkie litery, które układają się w słowo "Młociny". Wykonane są z "pordzewiałej" kortenowskiej stali. To nawiązanie do znajdującej się nieopodal huty ArcelorMittal Warszawa, wokół której w połowie XX w. rozwijała się dzielnica Bielany.
Kiedyś huta była wielkim trucicielem okolicy, a 5-hektarowa działka, na której stanęła galeria, była przez lata strefą buforową, oddzielającą ludzi o emitowanych zanieczyszczeń. Dziś ekologia nie stanowi już problemu, bo zakład zainwestował w różne technologie zmniejszające zanieczyszczenia.
Dlaczego właśnie Młociny?
- To nie centrum handlowe. Zbudowaliśmy miejsce do spędzania czasu, pracy, odpoczynku. Bielany to wielka dzielnica z doskonałą infrastrukturą. Jedyne, czego tu brakowało, to galeria handlowa – powiedział Hadley Dean, prezes spółki EPP, która wraz z firmą Echo Investment jest inwestorem galerii. - Nie bez znaczenia jest fakt, że rocznie ze stacji metra Młociny korzysta 22 mln pasażerów. Sam mieszkałem w Łomiankach i wiem, jak trudno stamtąd dojechać do galerii handlowej w centrum miasta.
Choć dominuje przekonanie, że w Warszawie jest już za dużo galerii handlowych, na tle pozostałych dużych miast stolica wcale nie wypada tak dobrze. Szybka statystyka: w Warszawie na tysiąc mieszkańców przypada 791 mkw powierzchni handlowych. W aglomeracji jest to 553 mkw/1000 osób. Dla porównania, nasycenie w Poznaniu to 1386 mkw./1000 osób (820 mkw. na 1000 mieszkańców aglomeracji), a we Wrocławiu 1156 mkw./1000 osób (710 mkw./1000 osób w aglomeracji).
Bielany były ostatnią dzielnicą Warszawy o tak niskim nasyceniu placówkami handlowymi. Do dzisiaj.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.