UOKIK ustalił, że sieć stosowała coś w rodzaju "przymusowych rabatów", dyktowała ceny swoim dostawcom już po zrealizowaniu zamówienia. Ponadto te "rabaty" wcale nie miały przełożenia na niższe ceny produktów dla klientów sieci Biedronka.
Na nieuczciwych praktykach sieć zarobiła ogromną sumę. UOKiK ustalił, że w ciągu ostatnich trzech lat było to ponad 600 mln zł!
Kara musiała być adekwatna do stopnia naruszenia przepisów prawa, uciążliwości praktyki oraz wysokości nieuczciwie uzyskanych korzyści przez portugalską sieć. Jeronimo Martins Polska, w ciągu trzech zbadanych przez nas lat, pozbawiła w ten sposób kontrahentów – głównie dostawców owoców i warzyw - kilkuset milionów złotych - argumentował wysokość kary prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Jak dodaje prezes UOKiK w komunikacie, tego typu działania niszczą podstawy uczciwej konkurencji oraz są wyrazem braku szacunku dla innych przedsiębiorców.
Gigantyczna kara dla Biedronki. Szczegóły
O co dokładnie chodzi? Dostawcy dopiero po zrealizowaniu dostaw byli informowani o konieczności udzielenia Biedronce rabatu. A to oznacza, że przy zawieraniu umowy z Biedronką nie wiedzieli tak naprawdę, ile zarobią. Biedronka w każdym momencie mogła żądać zmniejszenia wynagrodzenia właśnie o wspomniany rabat.
To nie wszystko. Oprócz tego, w przypadku braku korekt wcześniejszych faktur uwzględniających rabat dostawcy groziła kara finansowa.
Nieuczciwe praktyki dotyczyły ponad 200 dostawców Biedronki, z czego 80 proc. dotyczyła dostaw owoców i warzyw - informuje UOKiK.
Komentarz Biedronki? Money.pl skontaktowało się z siecią w sprawie komentarza do wyroku. Zostanie on opublikowany zaraz po otrzymaniu odpowiedzi.