Krzysztof Cugowski, mający obecnie 74 lata, kontynuuje działalność muzyczną mimo uzyskania statusu emeryta. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze.
W książce "Śpiewanie mnie nie męczy - Cugowski rozmawia z Sierockim" artysta szczerze odniósł się do swoich zarobków i niskiej emerytury.
Z dumą pragnę poinformować, że po różnych rewaloryzacjach mam już tysiąc siedemset złotych emerytury, proszę państwa, i tylko się cieszę, że mi tej emerytury nie przynosi listonosz, bo by się zapewne naigrywał i śmiał w kułak - powiedział artysta w książce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powodem tych niskich świadczeń jest fakt, że w czasach PRL-u muzycy nie mieli etatów, a jedynie umowy-zlecenie na koncerty. Składki emerytalne zaczęli płacić dopiero od 1989 roku.
W starości jedyna pozytywna rzecz to doświadczenie. Nic więcej, starość jest do chrzanu – mówił w wywiadzie Cugowski. Wokalista, który przez większość kariery występował z Budką Suflera, a później także z zespołem Cugowscy, teraz realizuje koncerty z "Zespołem Mistrzów".
Cugowski wyjaśnił, że przez lata odprowadzał minimalne składki emerytalne jako prowadzący działalność gospodarczą. Jego historia nie jest odosobniona – wielu artystów, takich jak Ryszard Rynkowski czy Maryla Rodowicz, również zmaga się z niskimi emeryturami.
Nie mam do nikogo pretensji, ani żalu, po prostu jest taki system i tyle. Póki jestem zdrowy i nic mi nie dolega, to dam sobie radę – stwierdził legendarnego wokalista w rozmowie z "Faktem".
Przyznał również, że nie ma pewności, czy jego emerytura jest waloryzowana, ani czy otrzymuje dodatkowe świadczenia, takie jak "13" czy "14".
Cugowski aktywny zawodowo
Pomimo wieku, Cugowski nie zamierza rezygnować z pracy. W ostatnich latach zaangażował się w różne przedsięwzięcia, takie jak pełnienie funkcji jurora w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" oraz koncerty, które są dla niego głównym źródłem utrzymania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.