Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Górale nabijają ich w butelkę. Uwierzyli w "złoty biznes" na Podhalu

60

Słynne: jak zarobić, żeby się nie narobić, nie przestaje być aktualne. "Gazeta Krakowska" opisuje historie osób, które uwierzyły, że zakup apartamentu u podnóża Tatr to prawdziwa żyła złota. Wystarczy wziąć kredyt, przemyśleć kilka szczegółów, a potem zacząć czerpać zyski, bez większego wysiłku. Ale czy na pewno tak jest? Przybywa tych, którzy nie dają sobie rady i muszą sprzedać zadłużoną nieruchomość.

Górale nabijają ich w butelkę. Uwierzyli w "złoty biznes" na Podhalu
W Zakopanem można zarobić, ale trzeba wiedzieć, jak to zrobić (Pixabay)

Pomysł wydaje się być genialny w swojej prostocie. Kupujesz apartament, który będzie sam na siebie zarabiał, a potem liczysz pieniądze. Bo przecież w Zakopanem turystów nigdy nie zabraknie, prawda?

Nic dziwnego, że ofert w stylu: "Kup apartament i zarabiaj nawet X proc. w skali roku", nie brakuje i nadal cieszą się sporym zainteresowaniem. Po pierwsze – obiecują zysk bez większego wysiłku. Po drugie – właściciel apartamentu zyskuje miejsce, w którym sam, w razie potrzeby, może się zatrzymać.

Oferta nie do odrzucenia? Osób, które tak właśnie pomyślały i wpadły w pułapkę, nie brakuje. O pomyśle na biznes, który miał być "strzałem w dziesiątkę", a okazał się być raczej "strzałem w kolano", informuje "Gazeta Krakowska". – Wielu szybko przekonało się, że wizja dobrobytu sprzedawana przez deweloperów nijak się ma do rzeczywistości – czytamy.

Pan Marek, mieszkaniec Warszawy, dobrze zarabia. Dlatego nie miał problemu z otrzymaniem kredytu na zakup apartamentu. – Na wkład własny miałem, część pożyczyłem od rodziców. Uznałem, że będzie to dobra lokata pieniędzy. Liczyłem, że kredyt mocno mnie nie obciąży, bo będę go spłacał z wynajmu – wyjaśnia mężczyzna, cytowany przez "Gazetę Krakowską".

Apartament trzeba było sprzedać

Pan Marek wszystko przemyślał. A przynajmniej tak mu się wydawało. Znalazł firmę, która będzie za niego wynajmować apartament, znalazł też firmę sprzątającą. Mężczyzna nie musiał wyjeżdżać z Warszawy, a biznes się kręcił. Do czasu.

Pierwszy zgrzyt był po 15 sierpnia, gdy był najazd na Zakopane. Turyści wyjechali, za dwa dni mieli przyjechać kolejni. Przyjechali, ale w międzyczasie sprzątaczki nie dotarły – wspomina pan Marek.

Po tym incydencie mężczyzna stracił klientów i "zarobił" negatywne opinie w sieci. Ale był to jedynie początek problemów. Koszty utrzymani apartamentu wzrosły, a zarobek był niewielki. Jak się okazało, poza sezonem nie wystarczyło nawet na spłatę raty kredytu. Ostatecznie pan Marek zdecydował się na sprzedaż obciążonego kredytem apartamentu.

Kilku właścicieli w kilka lat

To tylko jedna z wielu podobnych historii. Niektóre obiekty – apartamenty, pensjonaty i inne obiekty na wynajem – w ciągu kilku lat mają kilku właścicieli.

Biznes hotelarski to nie jest dochód pasywny. Pieniądze w tym biznesie są z pracy ludzkich rąk. Wizja "kup apartament, on będzie sam na siebie zarabiał, a ty będzie liczył pieniądze" jest bardzo, bardzo ryzykowna – wyjaśnia w rozmowie z "GK" Emila Glista z agencji JointSystem, która zajmuje się doradztwem dla branży turystycznej w górach.

Jak dodaje, ludzie popełniają pewien błąd – kupują wizję dobrego biznesu, nie posiadając wiedzy na temat tego, jak go właściwie poprowadzić. Błędnie zakładają też, że sezon w Zakopanem trwa przez cały rok, zapominając, że są miesiące, w których właściwie nie ma zysków, są za to koszty. A konkurencja jest ogromna. – Nikt takim klientom nie mówi, że aby zarabiać, trzeba po prostu pracować – podkreśla Emilia Glista.

Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 12.03.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nietypowy incydent w USA. Pies postrzelił właściciela
Łoś wyskoczył jej przed samochód. 19-latka trafiła do szpitala
Zaginęła 29-letnia Dominika z Wrocławia. Telefon zamilkł, nie pojawiła się w umówionym miejscu
22-latek stracił panowanie nad kierownicą. Na łuku doszło do czołowego zderzenia
Zero wyczucia! Partner Alishy Lehmann rozwścieczył kibiców
Kierowca BMW wyprzedził na pasach. Szybko pożałował
Nie żyje zasłużony policjant. Dariusz Biskup miał 52 lata
Sprawdzi się zamiast tui. Rośnie szybko i cały rok jest zielony
Władze Białegostoku przemówiły po śmierci Kononowicza. Odnieśli się do zarzutów
Zawieszenie broni na Ukrainie. "Putinowi trudno zgodzić się na to"
Publiczna egzekucja w Korei Północnej. Rozstrzelanie i palenie zwłok
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić