Rząd planuje wsparcie finansowe dla rolników, aby osiągnąć ambitne cele klimatyczne, w tym redukcję emisji metanu o 75 proc. do 2030 roku, w porównaniu z poziomem z 1990 roku.
Metan, gaz cieplarniany silniejszy niż dwutlenek węgla, jest naturalnym produktem ubocznym trawienia u krów i innych przeżuwaczy, który jest uwalnianym do atmosfery. Dział ONZ do spraw Wyżywienia i Rolnictwa szacuje, że hodowla zwierząt odpowiada za ok. 35 proc. emisji metanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Kontrowersje wokół schroniska "Samotnia" w Karkonoszach. Rodzina Siemaszków domaga się kontroli
Strategia wytycza ścieżki i określa sposób, w jaki rząd zamierza promować stosowanie dodatków i składników pasz redukujących metan, aby wspierać szybsze wdrożenie tych rozwiązań przez poszczególnych rolników i zredukować emisję gazów cieplarnianych - czytamy w raporcie duńskiego rządu.
Lokalni hodowcy bydła obawiają się konieczności zamknięcia gospodarstw z powodu wygórowanych oczekiwań. Sceptyczna jest również część duńskich polityków, którzy podzielają obawy hodowców, co do spełnienia duńskich standardów dotyczących dobrostanu zwierząt przez takie rozwiązanie.
Zamiast radykalnych zmian duńscy rolnicy i przemysł mleczarski zalecają stosowanie dodatków do pasz, które zatrzymują proces fermentacji w żołądku krowy, zapobiegając wytwarzaniu metanu.
Rząd przeznacza ponad 500 mln koron duńskich (równowartość blisko 300 mln złotych) na sfinansowanie dodatku paszowego, który ma zmniejszyć emisje metanu z krów mlecznych nawet o 30 proc.
Czytaj także: Z Odry wyłowiono ciało mężczyzny
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.