Łowcy niewiernych partnerów i...leniwych pracowników
W przeciwieństwie do tego, jak wygląda praca prywatnego detektywa, główny temat zleceń odgadnie już większość z nas - są nim zdrady. Bywa też, że przyszli małżonkowie chcą sprawdzić wierność oraz historię swoich wybranków. Wówczas detektyw sprawdza, czy dana osoba rzeczywiście ukończyła studia i pracowała w miejscach, jakie deklaruje. "Pod lupę" brani są także członkowie rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jednak nie koniec, bo detektywów wynajmują także korporacje. Czasami chodzi o to, by sprawdzić majątek dłużnika, który deklaruje bankructwo, a czasami żeby sprawdzić...nieuczciwego pracownika! Głównie chodzi o przebywanie na długim zwolnieniu bądź nadużywanie L4. Także jeśli myślimy, że naszą długą nieobecność może zweryfikować jedynie ZUS - możemy być w błędzie. Firmy sporo na tym tracą, gdyż albo konkretny dział czeka zastój z powodu nieobecności pracownika albo trzeba jego zadania scedować na inne osoby i zapłacić im za nadgodziny.
Praca detektywa - wielkie pieniądze i rozregulowany zawód
Średnio za godzinę pracy detektywi biorą 200 zł netto. Obserwację podejmuje przynajmniej dwóch detektywów jednocześnie. To nie tylko koszty samej pracy, ale także cała "otoczka", jak wynajmowanie samochodów czy dobór odpowiednich ubrań.
Zlecenia zaczynają się od 3 tysięcy złotych i właściwie klient sam decyduje o tym, ile chce wydać. Nasze działania konsultujemy też z adwokatem klienta, który decyduje, czy dowody w sprawie są wystarczające - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" detektyw Jarosław Manastyrski.
Należy jednak pamiętać, że detektyw nie może zakładać podsłuchu czy też instalować kamer w czyimś domu, gdyż jest to nielegalne. Nielegalnym nie jest za to korzystanie z pomocy wróżek czy jasnowidzów i sami detektywi przyznają, że...czasami także podążają ich tropem.
W tej chwili w Polsce działa około 1200 firm detektywistycznych. Ich liczba wzrosła falowo w ciągu ostatniego dziesięciolecia ze względu na "uwolnienie zawodu" w 2014 roku.
Wcześniej, osoba ubiegająca się o licencję musiała zdać egzamin przed 9-osobową komisją w komendzie wojewódzkiej. Pytania dotyczyły prawa, a w szczególności Ustawy o policji. Do tego był minimum rok przygotowań, a i tak więcej osób nie zdawało, niż zdawało - wspomina anonimowo jeden z detektywów.
W tej chwili wystarczy przejść szkolenie organizowane przez prywatne firmy. Trwający 50 godzin kurs kosztuje średnio 1500 zł i można go odbyć w całości przez Internet, a egzamin jest przeprowadzany przez komisję firmy szkoleniowej. To obecnie wystarczy, aby dostać licencję MSWiA.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.