Sadownicy w tym roku przeżywają bardzo ciężki okres. Wiosenne przymrozki i grad spowodowały ogromne straty w rolnictwie. Już w połowie tego roku informowaliśmy, że owoców może być znacznie mniej, a te, które będą dostępne, będą po prostu drogie.
Czytaj więcej: 5 zł za kilogram. Rolnik nie dostaje nawet połowy
Już teraz wiadomo, że część owoców na drzewach nie zawiązała się, przez co jest ich mniej. Spadek spowodowały choroby oraz wcześniejsze przymrozki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowo wszystkie te aspekty powodują, że w tym roku niektóre odmiany jabłek mogą być wręcz gigantyczne.
Już teraz na portalach sadowniczych ludzie przesyłają sobie zdjęcia sztuk, które ważą nawet kilogram. Głównie chodzi o odmianę mutsu. - Jeśli jabłek jest mniej na drzewie, to drzewo dostarcza każdej sztuce więcej soków i one rosną - tłumaczy w rozmowie z o2.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników.
Ponadto, tak jak w przypadku, truskawek i czereśni, wpływ na rozwój miały wiosenne przymrozki, a także anomalie pogodowe i długie lato obfitujące w ciepłe noce.
W tym roku niektóre jabłka są wielkości dłoni. Tak jest m.in. z ligolami, które zawsze słynęły ze swoich rozmiarów. Średnio w skali plonu będą od 10 do 20 procent większe. Na wadze zyskają też championy, które zwykle były malutkie - mówi o2.pl Izabala Kaczorowska, prowadząca portal "Kobieta w Sadzie".
Czytaj więcej: Sołtys rozdaje owoce. Mieszkańcy zachwyceni
To, że jabłka są większe, to nie znaczy, że to jest dobre dla nich. Za grube owoce będą mieć problem z trafieniem na rynek deserowy. Jeśli kilogramowe jabłko ma 14 cm średnicy, to czy zjemy je na raz? Czy kupimy taki owoc dziecku do szkoły? Najlepsze są takie, które ważą od 200 do 300 gramów - mówi nam kolejny z sadowników.
Eksperci z branży podkreślają też, że większe owoce to oczywiście problem z przechowaniem. Ponadto przez niższe nasycenie wapnia odpowiadającego za jędrność, jabłko szybciej może się popsuć.
W tym roku jabłko może być droższe niż w poprzednich latach. Na cenę wpłynie to, że tych owoców będzie mało na rynku. Jak twierdzi Kaczorowska, do 15 października wszystkie zbiory mogą się zakończyć. Sezon zwykle trwał do 1 listopada. - W niektórych gospodarstwach kiedyś zbiory trwały co najmniej tydzień. Teraz wszystko kończy się po dwóch dniach - mówi nam Izabela Kaczorowska.
Czytaj więcej: Wrzuć do zamrażalki zanim zrobisz sok. Efekt cię zaskoczy
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl