Janusz Palikot jest większościowym akcjonariuszem Manufaktury Piwa, Wódki i Wina (mniejszościowy pakiet udziałów ma Jakub Wojewódzki). Firma wpadła w ogromne kłopoty finansowe i musi układać się z licznymi wierzycielami, których jest ponad 1800.
Biznesmen ułożył plan spłaty zadłużenia, podzielony na kilka etapów. Zachęca wierzycieli, aby ci zgodzili się na porozumienie układowe, które zakłada m.in. spłatę długu w ratach i umorzenie odsetek. O wszystkim poinformował w webinarze przygotowanym dla inwestorów i wierzycieli.
Wiadomo, że na taką propozycję zgodziło się pięciu największych wierzycieli firmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Palikot nie ma dobrej informacji dla inwestorów. Ich pieniądze mogą przepaść.
Media, reklama, zakupy- Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
W dużo gorszej sytuacji od wierzycieli są inwestorzy spółki. Tu Palikot mówi wprost: inwestorzy, którzy włożyli swoje pieniądze w firmę w latach 2018 - 2020 mogą nie otrzymać zwrotu zainwestowanych środków.
Wśród stratnych podmiotów będzie też sam Janusz Palikot i Kuba Wojewódzki.
Być może inwestorzy nic nie odzyskają. Na pewno nie odzyskają nic, jeżeli nie będą spłacone długi wierzycieli. Ustawa broni wierzycieli, a nie sam kapitał. Jako inwestorzy jesteśmy w najtrudniejszej sytuacji. Oczywiście, ja się nie żalę. Sam zarządzałem spółką i doprowadziłem do tej trudnej sytuacji - mówi znany biznesmen i były polityk.
Palikot przyznaje, że przeliczył się na "rewolucji kraftowej" w Polsce. Uważa, że źle ocenił kierunek rozwoju rynku alkoholowego w kraju. Dziś widzi, że poszedł on w kierunku piwa bezalkoholowego i napojów o małej zawartości alkoholu.
Na swoją obronę wskazuje, że posiłkował się m.in. analizą rynku amerykańskiego, gdzie piwa kraftowe to połowa rynku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.