Powiedzieć "jarmark w Pradze", to jak nic nie powiedzieć, bo na mapie tego miasta znajduje się wiele jarmarków. Jeśli ruszymy sprzed gmachu Muzeum Narodowego, cały czas, z drobną przerwą na Most Karola, możemy mijać barwne budki z różnorodnym asortymentem.
Oczywiście największy jarmark znajduje się na Rynku Staromiejskim, ale już na oddalonym o około 5 km Placu Wacława napotkamy sprzedawców z grzańcem, kołaczami, kiełbaskami czy różnorodnymi świątecznymi ozdobami.
Ceny na jarmarku w Pradze
Praktycznie na każdym z napotkanych jarmarków mogliśmy zaobserwować, że napoje są serwowane w jednym rozmiarze, czyli kubeczkach 200 ml. Za dodatkową opłatą 50 koron czeskich (9 zł) można było zakupić sezonowy kubeczek z plastiku ze świątecznym nadrukiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wino grzane kosztowało nas 90 koron, czyli niespełna 16 zł. To taniej, niż na jarmarkach w polskiej stolicy. W Warszawie 15 zł płacimy za 150 ml grzańca, a w Pradze mamy pojemność 200 ml.
Na stoiskach z ciepłymi napojami można było też kupić grzańca wiśniowego, migdałowego, miodowego lub borówkowego - każdy w cenie 130 koron (23 zł). Bezalkoholowy poncz dla dzieci kosztował 80 koron (14 zł).
Inne ceny? Kiełbaska z grilla z kapustą to koszt 150 koron (26,50 zł), ziemniaki z cebulką - 59 koron (10,50 zł), grillowane warzywa lub grillowane pieczarki po 69 koron (12,20 zł).
W niektórych miejscach w piecach opalanych drewnem pieczono "staropraską szynkę", której 100g kosztowało 119 koron (21 zł). Za serek z grilla trzeba było zapłacić akurat więcej, niż w Polsce, bo 100 koron, czyli 17,70 zł. W Warszawie podobny "oscypek" z dodatkiem żurawiny kosztuje raptem 7,99 zł. Z dań, jakich raczej na polskich jarmarkach nie znajdziemy, były langosze po 160 koron (28 zł) oraz corn dogi po 130 koron (23 zł).
Wielbicieli słodkości z pewnością skusiłyby trdelniki, czyli kołacze. Chlebowa przekąska posypana cukrem na praskich jarmarkach kosztowała 90 koron (16 zł), a posmarowana od wewnątrz czekoladą - 120 koron (21,20 zł).
Ciekawostką jest to, że kołacze w Pradze nie są idealne jak "od linijki", do czego przyzwyczailiśmy się w Polsce. Tutaj ciasto jest opiekane na ruszcie z węglem i odrywane na drobniejsze kawałki.
Jarmarki w Pradze - nie tylko jedzenie
Na niektórych stoiskach kupić można ręcznie robione pierniczki w cenie od 30 koron (około 5,30 zł). Wśród nich pierniczki w kształcie świętego Mikołaja, który jest tutaj przedstawiany jako biskup, nie zaś jowialny pan w czerwonych spodniach, czapce i z workiem prezentów na plecach.
Oczywiście jest tu też mnóstwo pamiątek z Pragi - w końcu to centrum miasta, odwiedzane głównie przez turystów. Znajdziemy tu chociażby dziadki do orzechów - zarówno figurki, jak i przyrządy do kuchni, drewniane zabawki, bombki na choinkę m.in. w kształcie słynnego czeskiego Krecika.
Jeśli liczycie się z każdym groszem, podpowiadamy - mniejsze jarmarki w bocznych, nieco rzadziej uczęszczanych uliczkach, są tańsze. Możecie tu kupić grzańca nawet za 75 koron (13,30 zł). Są też krócej czynne - jarmark na Rynku Staromiejskim jest czynny do 22, a te mniejsze do godz. 19:00 lub 20:00.
Czytaj także: Niemcy chwalą polski jarmarki. "Nie ma zamachów"
Na większych jarmarkach - zarówno na Rynku Staromiejskim, jak i Placu Wacława, obowiązkowo umieszczono szopki bożonarodzeniowe. Możecie też spotkać orszak Mikołaja, w którym oprócz samego biskupa spacerują diabły i aniołki. Nie brakuje też kolęd śpiewanych albo na żywo, bądź płynących z głośników.
Cenowo jarmarki w Pradze - jak widać - wcale nie są droższe od tych w Polsce. Wręcz przeciwnie, na stoiskach mamy duży wybór także tańszych potraw - na mniejszy głód, bądź chudszy portfel. Rzadko która pozycja z menu kosztuje więcej, niż 30 zł. Oprócz cen w Pradze zaskakuje też nowoczesność - praktycznie na każdym stoisku jest możliwość płacenia kartą.
Ewa Sas, dziennikarka o2
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.