Rząd zabrał się za uczestników ruchu drogowego. Od 1 stycznia grożą im drakońskie kary. Nowy taryfikator mandatów budzi przerażenie, ale mimo to znajdują się osoby, które nic nie robią sobie z prawa.
Teraz za korzystanie z telefonu w czasie jazdy można dostać 500 zł kary. Tyle samo zapłacisz za przewożenie osoby w stanie nietrzeźwości lub po użyciu alkoholu czy też środka odurzającego na rowerze, motorowerze lub motocyklu poza wózkiem bocznym.
Od 500 do 2,5 tys. zł rowerzysta będzie musiał z kolei zapłacić za jazdę tzw. korytarzem życia.
Nowy taryfikator mandatów. Rekordy już padają!
Po zmianach rowerzystom grożą mandaty w wysokości nawet 2,5 tys. złotych. Są już pierwsze osoby, które otrzymały tak drakońskie kary.
W poniedziałek mandatem 2,5 tys. złotych rowerzystę ukarała opolska policja. Otrzymał go za jazdę pod wpływem alkoholu.
Nowe przepisy za nic miał też 55-latek z powiatu strzeleckiego. Wsiadł na rower, mając w organizmie ponad promil alkoholu. Policja go przyłapała i wlepiła mandat w wysokości 2,5 tys. zł.
Najwidoczniej nie wszyscy przestraszyli się potężnych kar. Pamiętaj, że jadąc rowerem pod wpływem alkoholu, możesz nie tylko dostać mandat, ale i narazić się na niebezpieczeństwo.