Niektórzy klienci przez pomyłkę nabijają na kasę zły rodzaj owoców lub warzyw, ale zdarzają się też przypadki celowego wprowadzania kodu tańszego produktu, aby zaoszczędzić na zakupach. Tego typu działania mogą prowadzić do różnych konsekwencji prawnych.
Oszustwo przy kasach samoobsługowych może być traktowane jako przestępstwo oszustwa (art. 286 kodeksu karnego), za które grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Jednak kwestia ta jest przedmiotem różnorodnych interpretacji prawnych.
Czytaj także: 258 zł dodatku do emerytury. Jakie są warunki i zasady?
Według adwokata Mikołaja Małeckiego zamiana drogiego towaru na tańszy przy kasie samoobsługowej powinna być uznana za kradzież, a nie oszustwo. W przypadku kradzieży przedmiotów o wartości do 800 zł grozi kara aresztu (do 30 dni), ograniczenia wolności (prace społecznie użyteczne) albo grzywna (do 5 tys. zł).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednym z nagłośnionych przypadków oszustw przy kasie samoobsługowej był incydent z udziałem 53-latki, która w Warszawie zważyła awokado jako jabłka, oszczędzając w ten sposób 200 zł. Została zatrzymana i grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Bijatyka na drodze. Film trafił na "Stop Cham"
W innym przykładzie, małżeństwo ze Świdnika zostało oskarżone o oszustwo przy ważeniu towaru na kasie samoobsługowej. Groziło im do 8 lat więzienia.
Różnice w interpretacji prawnej
Paradoksalnie, sądy mogą różnie interpretować podobne czyny w zależności od tego, czy były one dokonywane przy kasie samoobsługowej, czy przy zwykłej kasie z kasjerem. Wprowadzenie w błąd kasjera może być uznane za oszustwo, podczas gdy podobne działanie przy kasie samoobsługowej może być traktowane jako kradzież.
Organy ścigania, sklepy oraz ministerstwo sprawiedliwości nadal debatują nad tym, jak klasyfikować i karać tego typu przewinienia, co prowadzi do licznych niejasności dla konsumentów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.