Jeszcze kilka lat temu klient próbujący opuścić miejsce bez płacenia był największą zmorą pracowników sklepów. Teraz duży kłopot w tej materii przynoszą kasy samoobsługowe. Wiele osób zastanawia się, czy nabicie tańszego towaru na kasie samoobsługowej to kradzież, czy oszustwo? Oczywiście niekiedy mówimy o zwykłej pomyłce.
Od kwalifikacji czynu zależy wysokość kary. Kilka miesięcy temu głośno było o małżeństwie ze Świdnika, które celowo podczas zakupów w markecie oszukiwało przy ważeniu towaru. Na wagę samoobsługową wykładali warzywa i owoce, a zaznaczali inne towary w niższych cenach. Groziło im do 8 lat pozbawienia wolności.
Na jeden paradoks w polskich przepisach zwrócił teraz uwagę portal prawo.pl. Jak się okazuje, jeśli ktoś podmieni towar w opakowaniu i zapłaci kasjerowi, mniej niż powinien, to sądy uznają to za oszustwo, ale jak zrobi podobną rzecz przy kasie samoobsługowej, to w razie wpadki, orzekają, że to już zwykła kradzież.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że oszuści w kasach samoobsługowych są traktowani dużo ciężej niż ci, którzy robiliby zakupy w normalnej kasie.
Czytaj także: Bohaterski 14-latek uratował ojca. Pobił niedźwiedzia
Jak czytamy, kradzież mienia o wartości do 500 zł (od 1 października będzie to 800 zł) jest traktowana jako wykroczenie (art. 119 Kodeksu wykroczeń), a powyżej tej wartości jako przestępstwo (z art. 278 k.k). Ale nawet gdy jest przestępstwem, nadal traktowana jest łagodniej niż oszustwo, bowiem kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Policja apeluje do ludzi
Jak tłumaczyła policja, oszukiwanie podczas ważenia produktów grozi poważnymi konsekwencjami. Taką samą odpowiedzialność karną może ponieść osoba, która zmienia naklejkę czy metkę z ceną droższych towarów na tańsze, a także klient, który dołoży towar do wcześniej zważonego produktu z wydrukowaną ceną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.