Paulina Antoniak
Paulina Antoniak| 

Kasjerzy dyskontów przeciążeni. Zaczną masowo strajkować?

18

W ostatnim czasie sytuacja w polskich dyskontach jest coraz trudniejsza. Brakuje pracowników, a ci zatrudnieni mówią o ciężkich warunkach pracy i przeciążeniu nadmiarem obowiązków. Kolejnym problemem jest niskie wynagrodzenie. Czy pracownicy dyskontów rozpoczną masowe strajki?

Kasjerzy dyskontów przeciążeni. Zaczną masowo strajkować?
Pracownicy dyskontów są przeciążeni nadmiarem obowiązków (Freepik, pressmaster)

- Sytuacja jest wręcz krytyczna - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Alfred Bujara, przewodniczący sekcji handlu NSZZ Solidarność. Wskazał na liczne problemy, z którymi mierzą się pracownicy sklepów. Podkreślił, że są oni obciążeni nadmiarem obowiązków.

Ludzie są nadmiernie obciążeni pracą, dochodzą nowe obowiązki, jeszcze przed otwarciem sklepu. To nie tylko wypiek pieczywa, ale i przyjęcie dostawy świeżych towarów, ich wyłożenie, zatowarowanie sklepu. Nie ma ekip sprzątających, kasjerki robią wszystko, sprzątają sklep też w ciągu dnia, gdy robi się bałagan (...). Pracownicy nie są w stanie na bieżąco wykładać towaru na półki - wyliczał Bujara.

Wśród licznych problemów najsilniej wybrzmiewa zbyt mała liczba pracowników. Bujara podkreślił, że powinna ona wzrosnąć o 100 proc. Jak wskazują wyliczenia, w dyskontach brakuje niemal 300 tys. pracowników.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program Money.pl 10.02 | Nowe zawody wymagają nowych kompetencji

Pracownicy sklepów zaczną masowe strajki?

- Sieci budują coraz większe sklepy, dyskonty mają już niemal wielkość supermarketów, a pracowników nie dość, że nie przybywa, to jeszcze ubywa. Sytuacja jest dramatyczna, obciążenie szkieletowo-kostne jest olbrzymie - tłumaczył przedstawiciel Solidarności.

Ogromnym problemem są także niskie zarobki. – Obsada w sklepach powinna być zwiększona o 100 procent, natomiast pensje powinny być wyższe o 1-1,5 tys. zł. W handlu oscylujemy wokół najniższego wynagrodzenia, które co prawda wzrasta, ale rośnie także w innych zawodach – dodał Bujara.

Szef handlowej Solidarności uznał jednak masowy protest pracowników sklepów za mało prawdopodobny. Problemem są skomplikowane regulacje i procedury.

Żeby w Polsce doszło do strajku, trzeba przeprowadzić całą procedurę. Nie dojdzie do tego tak szybko, polskie przepisy wymagają wszczęcia sporu zbiorowego, przeprowadzenia referendum, jest to długa droga. Na Zachodzie tak się nie dzieje, w niektórych krajach decydują o tym sądy. W dużych sieciach sklepów pogarszają się jednak warunki pracy i jest to powód do strajku - uważa Alfred Bujara.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić