Z założenia ma być sprawniej i prościej. W praktyce jednak bywa z tym różnie, o czym przekonał się niejeden klient robiąc zakupy za pomocą kasy samoobsługowej.
Bo choć kasy samoobsługowe mają za zadanie działać intuicyjnie, wciąż w sytuacjach kiedy coś nie działa słyszymy komunikat: "poczekaj na pomoc" i zastygamy w oczekiwaniu na kasjerkę, która rozwiąże problem.
Okazuje się jednak, że problem z kasami samoobsługowymi nie sprowadza się jedynie do systemowych wad, które sprawiają, że wciąż nie jesteśmy w pełni z nich korzystać bez pomocy żywego człowieka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdarza się, że z ich obsługą nie radzą sobie także starsze osoby. O to, co na temat kas samoobsługowych w sklepach myślą seniorzy i seniorki zapytali dziennikarze "Gazety Wyborczej".
Nie używam i nie będę. Można się łatwo pomylić. Jak w sklepie jest kilka rodzajów pomidorów, to skąd ja mam wiedzieć, że wybrałem ten właściwy? I jak się pomylę o 5 złotych, to mogą mnie oskarżyć o oszustwo. Kasy samoobsługowe nie są bezpieczne - mówi jeden ze starszych klientów cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Jeden ze sprzedawców z kolei zwraca uwagę na fakt, że klientami sklepów często są osoby w na tyle zaawansowanym wieku, że niedowidzą lub niedosłyszą. Dla nich kasjer albo pomoc przy kasach jest obowiązkowa - kwituje na łamach "GW".
Okazuje się, że znaczenie dla starszych klientek i klientów ma także nadmierny pośpiech i zniecierpliwienie panujące przy kasach do samodzielnych zakupów.
One są dla młodych. Ja się nie śpieszę. Stanę, oprę się o taśmę i jest dobrze - zauważa starsza kobieta w rozmowie z "GW".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.