Ziemniaki są ważnym elementem diety przeciętnego Polaka. W przeciwieństwie do innych nacji, rzadziej sięgamy po kaszę czy ryż. Z danych wynika, że statystyczny mieszkaniec naszego kraju zjada rocznie aż 100 kg ziemniaków. Podobne wyniki pod tym względem w Unii Europejskiej notuje tylko Łotwa.
Kataklizm na rynku ziemniaków. Tak źle jeszcze nie było
Problem polega na tym, że rynek ziemniaków w Polsce dotknął kryzys. Jeszcze do niedawna to popularne warzywo można było kupić w dyskontach w cenie poniżej 2 zł za kilogram. Obecnie normą są już 3 zł za kg, a w niektórych sklepach za kg ziemniaków trzeba zapłacić nawet nieco ponad 4 zł.
Skąd bierze się ten ziemniaczany dramat? Główny kłopot to kiepskie zbiory. Wiosną nasz kraj zmagał się z potężną suszą, która dotknęła wiele regionów. To przełożyło się na zbiory rolników. Jednak nie jest to jedyny problem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Zmiany w emeryturach? Jasne oczekiwania związkowców
Innym powodem jest mniejsza powierzchnia pól ziemniakowych. Rolnicy woleli siać zboże i kukurydzę. To nie tylko nasz problem, ale całej Europy. Chińskie firmy wysyłają do mnie maile i pytają: "Janusz, skąd wziąć mąkę ziemniaczaną?" - mówi "Faktowi" były wicepremier, a obecnie ekspert rynku spożywczego Janusz Piechociński.
Były minister w rządzie PO-PSL nie ma dobrych wiadomości dla Polaków. W jego ocenie, sytuacja na rynku ziemniaków szybko się nie poprawi. Na wiosnę ceny tego warzywa mogą być jeszcze wyższe.
O problemach na rynku ziemniaczanym media pisały już latem 2023 roku. Zwracały wtedy uwagę, że rolnikom coraz mniej opłaca się jego produkcja. Wszystko przez rosnące koszty, suszę i zwijające się małe gospodarstwa. Efekt jest taki, że chociaż kiedyś na polskich półkach królowały ziemniaki z krajowych zbiorów, to coraz częściej trzeba importować to warzywo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.