Lidl kilka dni temu poinformowała, że do 2025 roku pod każdym sklepem sieci ma pojawić się co najmniej jedna ładowarka do samochodów elektrycznych. Jak podano, obecnie w całym kraju działa 60 takich stanowisk.
Z kolei Biedronka w lipcu tego roku zapowiedziała, że do końca 2024 roku w 600 lokalizacjach przy sklepach sieci, zarówno w wielkich aglomeracjach, jak i mniejszych miastach, staną szybkie ładowarki do samochodów elektrycznych i hybrydowych.
Co ciekawe każde z zamontowanych urządzeń będzie w stanie ładować nawet trzy pojazdy jednocześnie.
Czytaj więcej: Tesla ma problem. Setki tysięcy samochodów do zwrotu!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Każda ze stacji będzie mieć moc 120 kW, co pozwoli naładować auto z baterią o pojemności 50 kWh w około 20-30 minut. To tyle samo, ile trwa zrobienie zakupów w Biedronce. Po naładowaniu baterii (i zakupach) autem elektrycznym będzie można przejechać około 200 km - przekazuje w komunikacie firma Powerdot, dostawca urządzeń.
Warto podkreślić, że w Warszawie zostały uruchomione pierwsze stacje. Zgodnie z zapowiedzią, do końca 2023 roku powstanie co najmniej 150 tego typu urządzeń przy sklepach sieci.
Biedronka poinformowała również, że ładowanie nie będzie wymagało instalowania dodatkowej aplikacji ani też opłacania abonamentu. Wystarczy, że będziemy posiadać kartę lub kod QR bez rejestracji.
Klienci Lidla i Biedronki musza się mieć na baczności. Chwila nieuwagi może słono kosztować
Z całą pewnością pojawienie się stacji do ładowania samochodów elektrycznych przy tych sieciówkach jest dla wielu osób dobrą informacją. Jednak posiadacze samochodów spalinowych muszą się mieć na baczności. Dlatego?
Otóż obok ładowarki znajduje się miejsce parkingowe, które przeznaczone jest tylko i wyłącznie dla kierowców samochodów elektrycznych. Zaparkowanie na takim miejscu samochodu spalinowego grozi wysokim mandatem.
Jak się okazuje, w najgorszym przypadku takie niedopatrzenie może kosztować kierowcę nawet 3 tysiące złotych. Mało tego dodatkowo naliczone zostaną koszty związane z odholowaniem pojazdu.
Należy też pamiętać, że zgodnie z przepisami, miejsca przy ładowarkach można "zajmować" wyłącznie "na czas ładowania samochodu elektrycznego". W innym przypadku występuje tzw. "blokowanie" dostępu do ładowarki i posiadacz auta elektrycznego również można dostać mandat.