Temat pieniędzy zawsze mocno rozgrzewa Polaków. Dotyczy to wielu sfer życia: polityki, sportu, a także Kościoła. Po świętach Bożego Narodzenia rozpoczęła się tzw. kolęda, czyli spotkania księży z parafianami. Podczas takich odwiedzin zazwyczaj mieszkańcy przekazują pieniądze na utrzymanie parafii. Ile dać księdzu do koperty? To jedno z pytań, które pojawia się przy okazji wizyt duszpasterskich.
Przeczytaj także: Zamordowali go poduszką? Były rosyjski zawodnik MMA nie żyje
W ostatnich latach bardzo dużo zmieniło się w postrzeganiu Kościoła przez ludzi. Wierni są coraz bardziej krytyczni wobec księży, coraz więcej osób deklaruje też, że nie jest wierząca. Nie wszyscy decyduje przyjąć kolędę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla gazeta.pl, jedna z czytelniczek wyznała w liście do redakcji, że u niej w parafii od lat proboszcz wymaga dwóch kopert od lokatorów.
Największe zdziwienie budził we mnie wielki zeszyt z tabelką. A w nim podział na opłaty na Kościół i datki dla księdza. Pamiętam, że proboszcz otwierał obie koperty i wpisywał w tabelkę konkretne kwoty przy nazwiskach. Co ciekawe, taka 'tradycja' funkcjonuje w mojej miejscowości do dziś. Tuż po świętach, kiedy ksiądz mówił w ogłoszeniach po mszy o kolędzie, wyraźnie zaznaczył, żeby przygotować dwie koperty - napisała kobieta.
Przeczytaj także: To była czerwona flaga. Niepokojące nagranie poprzedziło tragedię
Jak wygląda tradycyjna kolęda?
Kolęda zaczyna się od wspólnej modlitwy z domownikami. Kulminacyjnym punktem odwiedzin kapłana jest odczytanie w rodzinie fragmentu Pisma św. o narodzeniu Jezusa oraz bogate w treści modlitwy o błogosławieństwo dla mieszkańców. Następnie kapłan święci dom i błogosławi całą rodzinę na kolejny rok.
Przeczytaj także: Zabił ponad 80 kobiet. "Angarski maniak" chce jechać na wojnę