Okres świąt Bożego Narodzenia wiernym kojarzy się z wizytami duszpasterskimi. Wtedy proboszcz może porozmawiać z wiernymi na temat ich trosk i problemów. Tradycyjnie w tej sytuacji składa się też oferty na rzecz parafii - tzw. koperty.
Cennik za kolędę
Oficjalnie wpłacanie pieniędzy na rzecz parafii jest dobrowolne, a wysokość wpłat zależy od samych wiernych, lecz są przypadki, kiedy przedstawiciele parafii mają... cennik usług. Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", jedna z takich sytuacji miała miejsce w Narwi w woj. podlaskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed tegoroczną kolędą na stronie internetowej parafii Wniebowzięcia NMP i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Narwi zamieszczono informacje o "praktycznych wskazówkach odnoszących się do wizyty duszpasterskiej", które dotyczą wizyty.
Cała rodzina (w miarę możliwości) powinna być obecna podczas kolędy w domu bądź w mieszkaniu. W mieszkaniu powinien być przygotowany pokój: stół przykryty białym obrusem, na stole krzyż i dwie zapalone świece oraz powinna znajdować się woda święcona i kropidło, powinny być zeszyty z religii i indeksy uczestnictwa chodzenia na religię dzieci i uczącej się młodzieży, zwrócę na to szczególną uwagę - czytamy na stronie.
500 zł od rodziny
W końcu komunikatu podany jest konkretny cennik. Wynika z niego, że składka kolędowa w tym roku na Kościół od rodziny wynosi 500 zł, od rodziny jednoosobowej 250 zł. Składka dla organisty od rodziny to 75 zł. Jeden z wiernych w rozmowie z "Wyborczą" nazywa takie zachowanie "szczytem hipokryzji".
Z informacji gazety wynika, że w parafiach Metropolii Białostockiej wierni i wierne w ramach ofiar (tzw. kopert) przy okazji kolęd duszpasterskich przekazują najczęściej po 50-100 zł, czasem 200 zł. Parafia w Narwi jest jedną z najbiedniejszych w regionie.
"Składki są dobrowolne, wcześniej nie było sprzeciwu"
W rozmowie z "Wyborczą" ksiądz parafii w Narwi, Krzysztof Dobrogowski zapewnia, że składki kolędowe są dobrowolne i nie ma przymusu, a jeżeli ktoś z parafian jest niezadowolony z ich wysokości, powinien najpierw zgłosić się do księdza proboszcza.
Jak wcześniej takie składki były ogłaszane przez moich poprzedników, to jakoś nie było sprzeciwów. Jeśli dana rodzina nie możliwości wpłacić tyle, ile ustalono, to wpłaca tyle, ile ma. To pieniądze przeznaczone na cele remontowe, a że to kościół zabytkowy, to koszty takich remontów są bardzo wysokie, same projekty tych remontów są bardzo duże - mówi.