ARiMR realizuje kontrole w dwóch głównych formach: administracyjne, obejmujące 10 proc. wniosków, oraz kontrole na miejscu, które dotyczą około 5 proc. przypadków wytypowanych losowo lub na podstawie analizy ryzyka.
Jak podaje portal interia.pl, te drugie mogą obejmować inspekcje terenowe, w których stosuje się systemy GPS do pomiarów gruntów, oraz metodę FOTO, polegającą na analizie zdjęć satelitarnych.
Kontrole zwykle są niezapowiedziane, co ma na celu zapobieżenie przygotowaniom ze strony rolników mogących ukrywać nieprawidłowości. Jednakże w przypadkach, gdzie konieczne jest udostępnienie dokumentacji, obecność rolnika jest wymagana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inspektorzy mają szerokie uprawnienia, w tym prawo do wstępu na teren gospodarstwa, przeglądania dokumentów, sprawdzania zwierząt oraz sporządzania dokumentacji fotograficznej.
Podczas inspekcji szczególną uwagę zwraca się na hodowlę zwierząt. Sprawdzana jest liczba i stan zwierząt, zgodność z zadeklarowaną płcią i wiekiem, dokumentacja ubezpieczeniowa oraz prowadzenie księgi rejestracji stada.
Jak zaznacza portal interia.pl, inspektorzy mają również prawo do pobierania próbek do badań.
Kontrole w gospodarstwach. Surowe konsekwencje dla rolników
Jeśli kontrole wykażą poważne nieprawidłowości, rolnicy muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Może to obejmować zmniejszenie lub całkowitą utratę dopłat bezpośrednich, a także wieloletnie sankcje czy wykluczenie z programu pomocowego.
Najczęstsze przyczyny kar to przedeklarowanie powierzchni gruntów, brak zgłoszenia działek i upraw, nieterminowe złożenie wniosków, nieprzestrzeganie norm oraz uchybienia w realizacji ekoschematów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.