Właściciele ogródków działkowych w Polsce drżą ze strachu. Okazuje się, że ich studzienki do pobierania wody są nielegalne. Pojawiła się informacja, że za posiadanie i używanie "abisynki" działkowcom grozi 5 tysięcy mandatu, a nawet areszt od kontrolerów Wód Polskich!
Co więcej, posiadacze ROD nie mogą zalegalizować swoich studzienek. Do tego uprawnieni są wyłącznie właściciele gruntu, a działkowcy mają status dzierżawcy. - Prawo utrudnia nam życie, jak zawsze - mówili działkowcy w rozmowie z o2.pl.
Zdaniem przedstawicieli Wód Polskich, panika właścicieli ROD jest nieuzasadniona. Urząd twierdzi, że w żadnym wypadku nie ma zamiaru karać działkowców.
Nie chcemy karać, tylko doprowadzić do sytuacji, gdy każdy korzystający z wody na działce ROD będzie się czuł bezpieczne pod względem prawnym. Dlatego zależy nam na dialogu i jesteśmy otwarci na rozmowy z poszczególnymi zarządami i pomoc w przeprowadzeniu ich przez proces uzyskania zgody wodnoprawnej na korzystanie z już istniejących ujęć - wskazują przedstawiciele Departamentu Komunikacji i Edukacji Wodnej Wód Polskich w rozmowie z o2.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wbrew pogłoskom krążącym wśród działkowców, Wody Polskie stanowczo zaprzeczają, że jakikolwiek działkowiec w Polsce został ukarany za posiadanie abisynki. Urzędnicy uważają, że nie ma ku temu podstaw prawnych.
Nie jest karane posiadanie studni ani na działce ROD, ani gdzie indziej. Natomiast każde korzystanie ze studni, poza wskazanym w prawie wodnym "zwykłym" korzystaniem z wód, wymaga posiadania zgody wodnoprawnej - twierdzą pracownicy Wód Polskich.
Z przekazanej nam informacji wynika, że "nie jest karane posiadanie studni ani na działce ROD, ani gdzie indziej". Urzędnicy wskazują natomiast, że działkowcy powinni zadbać o wnoszenie odpowiednich opłat za użytkowaną wodę.
W przypadku korzystania z ujęć na potrzeby nawadniania ogrodów działkowych jest taka sama, jak opłata za nawadnianie upraw rolnych i wynosi dokładnie 0,05 zł za 1000 litrów - wskazują przedstawiciele Wód Polskich.
Czy trwają kontrole na działkach? Urzędnicy zaprzeczają
Urzędnicy zaprzeczają też, że przeprowadzone dotychczas kontrole miały na celu poszukiwanie abisynek.
W okresie od czerwca 2023 r. do kwietnia 2024 r. w całej Polsce odbyły się dwie kontrole ROD w zakresie udzielonego im pozwolenia wodnoprawnego. Nie były to kontrole mające na celu poszukiwanie "abisynek", ponieważ dotyczyły legalnych poborów i miały charakter planowy - twierdzą pracownicy Wód Polskich.
Urzędnicy dodają, że "kontrolom podlegają zarządy poszczególnych ROD" i to właśnie "zarządy powinny występować o pozwolenia wodnoprawne, a także przeprowadzać inwentaryzację ujęć wodnych", a nie działkowcy.
Zarządy stowarzyszeń zarządzających ROD powinny wykazać się większą aktywnością w kwestii uregulowania spraw formalno-prawnych dotyczących korzystania z wód, które powstały w wyniku kilkudziesięcioletnich zaszłości, co do których poszczególni korzystający z ogródków nie są winni i nie może to ich obciążać - uważają przedstawiciele Wód Polskich.
Z przekazanych nam informacji wynika, że dotychczas sytuację ujęć wodnych uregulowało ponad 650 zarządów ROD na terenie całej Polski.
Przedstawiciele Polskiego Związku Działkowców zwracają z kolei uwagę, że problemem nie są działania zarządów ROD, a obowiązująca ustawa.
Musimy dziś doprowadzić do znowelizowania ustawy. Problem polega na tym, że działkowiec nie jest właścicielem gruntu, a dzierżawcą. Z tego względu nie może legalnie korzystać z abisynki. Właścicielem gruntu działki jest Skarb Państwa lub gmina. Naszym zdaniem rozwiązanie jest jedno. Instalacja do pobierania wody powinna być zwolniona z obowiązku zgłoszenia. To uchroniłoby działkowców przed problemami - tłumaczyła nam Maria Fojt z PZD.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.