Abonament RTV to temat wciąż gorący wśród Polaków temat. Wiele osób deklarujących niechęć do mediów rządowych świadomie rezygnuje z opłat, tłumacząc, że nie są odbiorcami usługi i nie chcą ponosić kosztów abonamentu, z którego wpływu zasilają państwowe radio i telewizję.
Jednak nawet brak odbiornika radiowego lub telewizyjnego nie zwalnia nas z obowiązku opłacania abonamentu. Poczta Polska, w której działa specjalny organ zajmujący się finansami zapowiada kontrole w mieszkaniach.
Jak można ustrzec się wizyty kontrolerów i co zrobić by zostać zwolnionym z nakazu zapłaty?
Czytaj także: Ścigają Polaków za abonament. Miarka się przebrała
Przede wszystkim warto pamiętać, że obowiązkowym opłatom podlegają nie tylko odbiorniki w naszych domach, ale na przykład te zamontowane w samochodach. Jeśli zatem korzystamy z radia w aucie, a nie płacimy abonamentu RTV przypisanego do gospodarstwa domowego, kontroler może sprawdzić nasz samochód. Dotyczy to także pojazdów zarejestrowanych na firmy.
Ale spokojnie. Jak tłumaczy zespół ekspertów na łamach portalu Wirtualnemedia.pl nie ma w Polsce żadnego przepisu, na podstawie którego mamy obowiązek wpuszczenia kontrolerów do mieszkania lub samochodu. Natomiast podstawą do ukarania z ich strony jest wykazanie, że odbiornik znajdujący się w mieszkaniu bądź samochodzie jest sprawny. By urzędnik mógł wykazać, że radio lub telewizor działa, najpierw musi go włączyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wystarczy jednak zatrzasnąć drzwi przed nosem kontrolera, aby uniknąć płacenia abonamentu. Bo choć samo przeprowadzenie kontroli nie jest łatwe, Poczta Polska wystawia unikającym jej petentom słone rachunki. Jeśli urzędnik zdoła udowodnić nam, że mimo wszystko posiadamy działający odbiornik, kara jaką przyjdzie nam zapłacić, wyniesie 30-krotność miesięcznego abonamentu, a naszą sprawą zajmie się Urząd Skarbowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.