Firma Nielsen postanowiła zbadać, jak epidemia wpłynęła na branżę alkoholową w Polsce. Do wyników i analizy badań dotarła Gazeta Wyborcza. Okazało się, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy wydaliśmy rekordową sumę pieniędzy na alkohol.
Czytaj także: Ale skandal! Otworzyli trumnę i robili zdjęcia z Maradoną. Wszystko wyciekło do sieci
39 mld zł to o 2,5 mld więcej, niż rok temu. Okazuje się przy tym jednak, że kupiliśmy o 1 proc. litrów mniej alkoholu w porównaniu z poprzednim rokiem. Eksperci zauważyli, że postawiliśmy w ten sposób nie na ilość, a na jakość alkoholu.
Choć wybieramy droższe alkohole, Gazeta Wyborcza donosi, że niezmiennie na pierwszym miejscu jest piwo. Nie oznacza to jednak, że branża browarnicza miała łatwy. Zamknięte bary, kwarantanna, wstrzymywanie produkcji również odbiły się na tym biznesie.
Innym alkoholem, po jaki chętnie sięgają Polacy jest wódka. W ciągu 12 miesięcy wydano na ten trunek 13,3 mld zł. Jednak znaczącą zmianą, jaka zaszła w tym czasie jest to, że o wiele chętniej z półek znikają wódki lepsze jakościowo. Dużo rzadziej Polacy patrzą w stronę wódek z niższych półek.
Jednak badanie firmy Nielsen pokazuje, że o wiele mniej interesuje nas cydr. Po nałożeniu słynnego embargo na jabłka, ten alkohol miał stać się sztandarowym polskim produktem. Premier obiecywał pomoc producentom cydru.
Sprzedaż tego trunku spadała w ciągu 12 miesięcy aż o 16 proc. Z rozmowy Gazety Wyborczej z Robertem Ogórem, prezesem firmy, która produkuje Cydr Lubelski, że największą konkurencją dla cydru są piwa smakowe.