Diagności laboratoryjni stają na rzęsach, żeby pozyskać sprzęt i odczynniki. A teraz wiele laboratoriów covidowych w kraju boryka się z brakiem odczynników. Niektóre laboratoria nie pracują od tygodnia, nie wykonują żadnych badań - mówiła w programie "Newsroom" dr Matylda Kłudkowska, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych
Brakuje testów dla wszystkich z podejrzeniem koronawirusa
Z tymi odczynnikami nie jest to niestety taka łatwa sprawa. Bo to nie od placówek badawczych zależy, ile ich dostaną. I nawet jeśli laboratorium ma możliwość przeprowadzenia dużej liczby testów, to od liczby odczynników tak naprawdę zależy, ile tych testów będzie zrobionych.
Czytaj także: Łukasz Szumowski podłączony pod tlen. Ma COVID-19
Jeśli jedno laboratorium byłoby w stanie dokonać dziennie 50 badań, a odczynników dostaje dziennie tyle, aby wykonać 3, to chyba mamy problem - mówi dr Kłudkowska.
Odczynniki kupowane są na zagranicznych rynkach i wtedy dopiero zostają rozprowadzone na polskie laboratoria. Dlatego diagnostycy nie mogą w maksymalny sposób wykorzystywać możliwości placówek badawczych, bo zwyczajnie brakuje im odczynników, które dostają z zewnątrz.
Do pewnego momentu dawaliśmy sobie radę, bo tych badań było relatywnie mniej - mówiła dr Kłudkowska.
Teraz osób z podejrzeniem koronawirusa jest o wiele więcej niż choćby miesiąc temu. Dlatego liczba testów powinna być większa. Brak odczynników mocno jednak ogranicza możliwości laborantów.
Ostatnio wicepremier Jacek Sasin odniósł się do ciężkiej sytuacji pandemicznej w kraju i uznał, że problemem jest "brak woli części środowiska lekarskiego". W odpowiedzi dr Kłudkowska zaapelowała do wicepremiera, by ten się zaangażował w pozyskiwanie odczynników dla polskich laboratoriów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.