"Gazeta Wyborcza" donosi, że muszla spadła tuż obok pana Dawida, gdy mężczyzna poszukiwał towaru na jednej z półek. Produkt mocno się roztrzaskał i poranił klienta OBI. Zrobiło się na tyle poważnie, że wezwano karetkę.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Tam się okazało, że ma otwartą ranę stawu skokowego.
Mimo wszystko jestem szczęśliwy, że nic nie stało się mojej córce - przyznał mężczyzna w rozmowie z gazetą.
Chce ogromnego odszkodowania od OBI
Pan Dawid wynajął radcę prawnego, który chce wystąpić o odszkodowanie dla poszkodowanego. Tłumaczy, że mężczyzna wciąż odczuwa ból, a po zdarzeniu pozostaje mu blizna, której koszt usunięcia to około 3 tys. zł.
Na razie pan Dawid dostał tylko 890 zł. Początkowo ubezpieczyciel OBI w ogóle nie chciał wypłacić pieniędzy.
Radca wynajęty przez pana Dawida uważa, że to zdecydowanie za mało. Biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności i skutki zdarzenia, chce się domagać 30 tys. zł zadośćuczynienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.