W sierpniu 2022 roku zakupy codzienne zdrożyły o 23,7 proc. rdr. Doktor Andrzej Maria Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u, twierdzi, że te wyniki nie wskazują na szczyt inflacji. Uważa, że może ona nadejść w zimie lub nawet na wiosnę.
Sierpniowe dane nie świadczą jeszcze o szczycie inflacji w Polsce. Z dużym prawdopodobieństwem można się go spodziewać na przełomie października i listopada br. Tak będzie, jeśli nie nastąpią nagłe i nieprzewidziane sytuacje w światowej gospodarce, przede wszystkim związane ze zmianami cen ropy naftowej, energii elektrycznej oraz węgla - przekonuje dr Hubert Gąsiński, ekspert i wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, cytowany przez MondayNews.
Przyczyny inflacji mogą być wygaszane przez kilka kolejnych lat. - Nawet jeśli nieco spadną ceny paliw i energii, to żywność, koszty pracy i pogoń za marżami nie wskazują na szybką poprawę sytuacji. Nachodzące wybory też nie są czynnikiem powstrzymującym wysyp pieniędzy bez realnego pokrycia. A jeśli ceny przestaną rosnąć, na co się jeszcze nie zanosi, to i tak przez długi czas pozostaną wysokie. Potrzeba co najmniej 5 lat, by dogonić je dochodami i wygasić przyczyny inflacji - uważa dr Mariusz Dziwulski, ekspert ds. analiz sektora rolno-spożywczego w PKO BP.
Zapowiedzi dotyczące końcówki 2022 roku absolutnie nie są optymistyczne. - Na koniec 2022 roku odczyt inflacji rdr. może wynosić ok. 15%. Niech jednak nikogo nie zmyli, że prognozowany poziom jest niższy w stosunku do bieżącej sytuacji, co mogłoby sugerować obniżanie cen. Matematycznemu wyhamowaniu dynamiki inflacji będzie pomagać tzw. statystyczny efekt bazy. Znaczy to, że w grudniu br. będziemy porównywać ceny rdr. do znacznie wyższego poziomu odniesienia niż np. w sierpniu tego roku względem ub.r. Nie oznacza to jednak zmniejszenia odczuwalności podwyżek w sklepach, bo ceny z miesiąca na miesiąc z dużym prawdopodobieństwem będą dalej rosnąć. Nieuchronny wzrost opłat za energię istotnie uszczupli budżet przeciętnego Kowalskiego - spostrzega dr Tomasz Kopyściański, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu w rozmowie z MondayNews.
Ekspert mówi o teście dla portfeli konsumentów
Dr Tomasz Kopyściański wskazał okres, w którym może nastąpić "prawdziwy test dla portfeli konsumentów".
Uważam, że prawdziwym testem dla portfeli konsumentów będzie IV kwartał tego roku, a także początek 2023 roku. Wtedy pojawi się realne ryzyko, że spirala podniesienia kosztów energii i ogrzewania zmusi przedsiębiorców do nowej fali podwyżek. Przy spodziewanym braku wzrostu wynagrodzeń może nastąpić nagły spadek popytu konsumpcyjnego. Wówczas, w związku z problemami finansowymi przedsiębiorstw i wyhamowaniem inwestycji, wzrośnie ryzyko stagflacji - zaznaczył.