Okazuje się, że leki dla osób przewlekle chorych, za które płaci się stawkę ryczałtową, mogą zdrożeć o... przeszło 100 procent! Wiele leków dostępnych za 3,20 zł ma podrożeć do 7 zł za opakowanie.
Nową wersją nowelizacji ustawy refundacyjnej oburzona jest branża farmaceutyczna. Apeluje ona do premiera Mateusza Morawieckiego o zaniechanie prac nad ustawą.
Nowelizacja przyniesie podwyżkę ok. 2 tys. najtańszych dziś leków na tzw. ryczałt, które stanowią 60 proc. leków refundowanych. Jedna czwarta z nich ma cenę 3,20 zł, pozostałe są droższe albo dużo droższe. Wśród tych po 3,20 zł są m.in. są leki przeciwcukrzycowe, kardiologiczne, na astmę i silne przeciwbólowe - wyjaśnił za pośrednictwem "Super Expressu" Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Gazeta wyjaśnia, że do podwyżki cen leków doprowadzi wprowadzenie zależności ryczałtu od płacy minimalnej. W 2023 roku może ona wzrosnąć do około 3500 zł, co mogłoby doprowadzić do zwiększenia opłaty ryczałtowej z 3,20 zł do 7 zł. Na tym jednak szkodliwych zapisów w projekcie ustawy nie koniec.
Trzęsienie ziemi na rynku leków?! Fatalne wieści
Kolejny z rozmówców "SE" zauważył, że zaproponowano m.in. "dokonywanie przez ministra zdrowia reklasyfikacji produktów, co dla niektórych leków może oznaczać zastąpienie ryczałtu refundacją na 30 lub 50 proc.".
W efekcie część leków może zdrożeć, zwłaszcza takich, które już dziś są drogie - przekazał Tomasz Kiełczewski, ekspert rynku farmaceutycznego.
Pojawiła się też koncepcja zakładająca wprowadzenie korytarzy cenowych. Polegałyby one na usunięciu z refundacji leków, które będą droższe, niż przewiduje limit. Czas pokaże, czy proponowane zmiany wejdą w życie.