Nie samym opłatkiem ksiądz żyje - chciałoby się powiedzieć przekornie. Jednak biskup Damian Muskus rozpoczął poszukiwania pracy nie ze względu na wielkość swojego uposażenia. Zarobionymi pieniędzmi postanowił zasilić zbiórkę na leczenie chorej na SMA Kamilki. I udowodnił, że żadnej pracy się nie boi.
Czytaj także: Impreza w Halloween? Ksiądz ma złe wieści
Pierwszą z przydzielonych prac było posprzątanie liści wokół kościoła w Bolechowicach koło Krakowa. Biskupa zatrudnił tamtejszy proboszcz, który - kiedy biskup dmuchawą "zdmuchiwał" liście z chodników, siedział i się modlił.
Kolejni na liście "pracodawców" byli zakonnicy z Alwerni. Wręczyli biskupowi miotłę i polecili solidnie zamieść.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie ksiądz wrócił do Bolechowic, gdzie zatrudnili go państwo Małgorzata i Robert. U rodziny biskup został "starszym specjalistą do spraw pielęgnacji ogrodów, trawników i utrzymania czystości ulic". Jego narzędziem pracy była elektryczna kosiarka.
Godzina pracy? Biskup w takim czasie "zarobił" 8 tys!
Po jakimś czasie biskup podsumował swoje działania zarobkowe w szczytnym celu. Przyznał, że warto było "iść do pośredniaka" w Internecie.
Po pierwsze - został osiągnięty cel, jakim było przebicie się z informacją do jeszcze szerszego grona osób, które bez "biskupa w pośredniaku" nie dowiedziałyby się o Kamilce z Nowego Targu.
Po drugie - wpłynęły nowe środki, które przybliżają zbiórkę do szczęśliwego finału. Wystarczy dodać, że w czasie tej kilkudniowej kampanii o szukaniu pracy skarbonka została zasilona kwotą blisko 25 tysięcy zł. Gdyby to podzielić na trzy zadania, które zostały wykonane w tym czasie, wychodzi na to, że roboczogodzina wyniosła nie 1 ale ok. 8 tys. zł.
Po trzecie – przy tej okazji niektórzy dowiedzieli się, że biskup wie, którym końcem miotły się zamiata - żartował biskup Muskus na swoim profilu.
To nie jest pierwszy raz
Poprzednim razem biskup Damian Muskus włączył się w kwestę na rzecz chorej na SMA Zosi Pająk. I znowu zrobił to w wyjątkowy dla siebie sposób.
Chętnie pozmywam naczynia każdemu proboszczowi, który z otwartymi ramionami przyjmie wolontariuszy prowadzących kwestę na rzecz chorej na SMA Zosi Pająk ze Skawinek - napisał w marcu na swoim profilu.