Festiwal Pierogów trwa od 14 do 18 sierpnia. W niedzielę ma się zebrać jury, które wybierze najlepsze z nich. Na festiwalu pojawiło się 16 stanowisk, z których każde ma prezentować aż 16 różnych rodzajów pierogów. Książulo z towarzyszącym mu Wojkiem spróbowali podejść do prawie wszystkich stoisk.
To, co mnie szokuje, to cena tych pierogów. Taki malutki pieróg kosztuje 5 zł! Są bardzo małe, bardzo drogie. Ale to będzie mniejsze bardzo, jeśli pierogi są dobre - komentował Książulo.
Niestety, pierwsze stoisko nie sprostało oczekiwaniom. Pierogi z mięsem były suche. Ciasto w pierogach ruskich się rozklejało. Oba pierogi nie miały praktycznie żadnych przypraw. Na drugim stoisku panowie zamówili pierogi z mięsem, ruskie i kapustą. Smakowały lepiej, ale wciąż nie były warte tych 5 złotych. Podobnie było na trzecim stoisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkość pierogów to jest kosmiczny żart. To powinny być pierogi na wagę - irytował się towarzyszący Ksiązulowi Wojek.
Japońskie pierogi za 16 zł również nie trzymały poziomu. Dopiero na piątym stoisku nastąpił przełom.
Te pierogi wyglądają nieźle, bo są przyozdobione jak danie. Nie lubię ruskich, ale jaka pyszna cebulka! Zjadłbym te pierogi ruskie! Naprawdę dobry, dużo farszu, delikatne ciasto - zachwycał się Książulo.
Podobnie było z pierogiem z mięsem, a dokładnie pierogiem z żeberkiem i z miodem.
Czuć jakieś zioło, jakiś rozmaryn? Szpinak niesamowity, mocno czosnkowy - relacjonował, próbując kolejne pierogi.
Na ósmym stoisku oprócz ruskich i z mięsem youtuberzy zamówili miód-malina oraz truskawka.
Moim zdaniem najlepszy pieróg mięsny. Pyszne ciasto, delikatniusie. Ponownie dostaliśmy talerz przyozdobiony. Pyszny! - zachwycił się Ksiązulo, kończąc test pierogiem z truskawką.
Na kolejnych stoiskach zamawiali różne wariacje - pierogi bolognese, pierożki z czekoladą i bananem a nawet... pierogi z krokodylem, które kosztowały, bagatela, 14 zł za sztukę.
Jakbyś powiedział, że kurczak, to bym uwierzył - mówił Książulo, testując pieroga z krokodyla.
Festiwal Pierogów w Krakowie: drogo i niezbyt smacznie
Przy numerze 14 Książulo powiedział dosyć i stanął przed dylematem - pierogarnia u babci Władzi czy dziadzia Władzia? To było ostatnie miejsce, w którym był skłonny spróbować pierogów. Za namową wnuczki wspomnianych dziadków, podszedł do stoiska babci. Tutaj padło na klasyki - ruskie i z mięsem.
Ciasto jest dobre, ale farsz jest totalnie nijaki! Pierogi są małe, nie zostawiają nic po sobie - mówił Książulo.
Werdykt nie napawał optymizmem. Zdaniem youtubera festiwal prezentował marny poziom i to za ogromne pieniądze.
Dwie budki na 14 testowanych to za mało, żeby nazywać się Festiwalem Pierogów. Dla mnie to festiwal słabych pierogów - podsumował Książulo.