Andrzej Duda w Pałacu Prezydenckim wręczył odznaczenia państwowe autorom raportu o stratach wojennych. - Zrealizowaliście Państwo wielką pracę. Dzieło, które Państwo wspólnie przygotowaliście jest monumentalne, jeśli weźmie się pod uwagę jego rozmiary. Nie da się przecenić jego wartości historycznej i politycznej, również i na przyszłość - podkreślił prezydent.
Wśród wyróżnionych znalazła się m.in. bliska współpracownika o. Tadeusza Rydzyka Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji "Lux Veritatis". Została odznaczona srebrnym krzyżem zasługi.
- Nad tym raportem pracowało bardzo wielu pracowników Fundacji "Lux Veritatis", Instytutu "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II. To jest również opracowanie, które było przygotowywane przez Akademię Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, a także Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II w Toruniu. To była ogromna praca wielu osób, studentów, która przyniosła efekt w postaci udokumentowania, zidentyfikowania 9293 miejsc, w których Niemcy mordowali Polaków - tłumaczy na antenie Radia Maryja Lidia Kochanowicz-Mańk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Duda wskazał, że sprawa reparacji wojennych nie została zamknięta i Polsce należy się zadośćuczynienie za straty poniesione w czasie II wojny światowej.
Musimy o nas samych zadbać. Jeśli sami nie zadbamy o nasz naród, o naszą historię, to nikt tego za nas nie zrobi. Tak jak dziś powiedział pan prezydent, niemiecka racja stanu jest zupełnie odmienna od polskiej. Niemcy nie chcą pamiętać o tym, co zrobili podczas II wojny światowej Polakom i innym narodom. My o tym musimy pamiętać - podkreśla nazywana przez media "księgowa Rydzyka".
Współpracownica toruńskiego redemptorysty przypomniała, że muzeum w Toruniu, którego budowę zainicjował o. Tadeusz Rydzyk powstało, by służyć kolejnym pokoleniom.
- Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im św. Jana Pawła II jest muzeum, w którym budowana jest wystawa stała, mówiąca o historii Polski – od chrztu do czasów współczesnych – o historii trudnej i lepszej, dobrej. To miała być – i mam nadzieję, że będzie, że my skończymy tę wystawę stałą – historia o Polsce chrześcijańskiej, o naszych tradycjach i korzeniach. To jest nasze dziedzictwo, naszych rodziców, naszych dziadków, dziedzictwo, które musimy przekazać kolejnym pokoleniom - wskazała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.