Powodem oburzenia księży jest wzrost składki zdrowotnej do 9 proc. oraz likwidacja możliwości odliczenia jej od podatku. Wyższa składka uderzy przede wszystkim w osoby rozliczające podatki ryczałtem, a właśnie do nich, jak podaje "Puls Biznesu", zaliczają się księża.
W odniesieniu do członków tej grupy nie przewiduje się żadnych rozwiązań szczególnych, które miałyby złagodzić skutki likwidacji odliczania składki zdrowotnej od płaconego podatku dochodowego - napisano w opinii Konferencji Episkopatu Polski, skierowanej do premiera Mateusza Morawieckiego
Księża proponują, by podwyżkę składki zrekompensować z Funduszu Kościelnego. Inną opcją jest pomysł obniżenia stawek podatku ryczałtowego.
Przewodniczący KEP arcybiskup Stanisław Gądecki napisał list skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego. Ubolewa w nim nad faktem, że przedstawicieli Kościoła nie zaproszono do konsultacji społecznych w sprawie Polskiego Ładu.
Z przykrością stwierdzam, że pomimo tego, że projekt dotyczy także sytuacji prawnej osób duchownych, ani Kościół Katolicki, ani inne związki wyznaniowe, nie zostały uwzględnione wśród kilkudziesięciu podmiotów, z którymi rząd przeprowadza konsultacje - pisze Gądecki.
Podatek, jaki mają płacić księża, co roku ustala fiskus. Jest pobierany raz na kwartał, a jego wysokość zależy od wielkości parafii. Proboszczowie w 2019 r. płacili od 434 zł do 1559 zł zryczałtowanego podatku. Podatki płacą również księża pracujący np. w szkołach, lub prowadzący działalność gospodarczą.
Nieopodatkowane są za to wszelkie przychody w postaci darowizn, jak np. ofiary "na tacę", czy te wręczane kapłanom w kopertach podczas kolędy.