Kuriozalną sytuację opisał niezależny portal NEXTA. Jak czytamy we wpisie na Twitterze medium – popartym zdjęciami półek – Rosjanie mogą bez przeszkód zakupić w markecie racje żywnościowe własnej armii.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie mogą kupić racje żywnościowe armii
Cena za paczkę, opatrzoną etykietą "Indywidualna racja żywnościowa", wynosi 240 rubli (obecnie niespełna 13 złotych). Produkt jest oferowany do sprzedaży mimo widniejącej na nim adnotacji "nie na sprzedaż".
Do wiadomości publicznej na razie nie podano, w jaki sposób żołnierskie racje żywnościowe trafiły na sklepowe półki. Nie ujawniono także, czy dochód z ich sprzedaży trafia na konto supermarketu, czy zasila budżet armii.
Przeczytaj także: Rosyjska primabalerina nie może wrócić do kraju. To przez słowa o wojnie
Na YouTube można odnaleźć nagranie z 2016 roku, którego autor prezentuje otwieranie pudełka z racją żywnościową rosyjskiego żołnierza. Jak zademonstrował, w środku znajdowały się m.in. liczne konserwy, herbatniki lub suchary. batoniki, a także napoje w proszku. Należy jednak pamiętać, że na przestrzeni lat wygląd takiej paczki mógł ulec nieznacznej zmianie.
Przeczytaj także: To nie żart. Zagraniczna dziennikarka zobaczyła to w PKP. Ma pretensje
Widok żołnierskich racji żywnościowych na sklepowych półkach wywołał konsternację wśród internautów. Nie brakuje złośliwości pod adresem Rosjan, m.in. zarzucających sprzedawcy paczek, że zdobył je, okradając członków armii własnego państwa.
Rosja na jednym zdjęciu. Zamiast dać go (pakiet – przyp. red.) żołnierzom, ktoś prawdopodobnie ukradł go i sprzedaje Rosjanom.
Nie zdziwiłbym się, gdyby to sami rosyjscy żołnierze przysłali je z Ukrainy – komentowali zdjęcia zamieszczone przez NEXTA na Twitterze internauci.
To nie pierwszy raz, gdy racje żywnościowe rosyjskiej armii trafiły do sprzedaży. Niedawno pisaliśmy o tym, jak w internecie kiwnie handel wojskowym jedzeniem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.