Rodzice zmarłego chłopca złożyli zawiadomienie do prokuratury. Dotyczy ono możliwości popełnienia przestępstwa przez pediatrę, która ich zdaniem zaniechała prawidłowego zbadania ich syna. Śledczy powołany przez prokuraturę stwierdził w jej działaniach nieprawidłowości. Kobieta stanie przed sądem i może zostać skazana nawet na 5 lat więzienia.
Sprawa dotyczy dramatu, jaki rozegrał się dwa lata temu. Rodzice chorego Kacperka zabrali go do lekarza podstawowej opieki medycznej, który stwierdził u chłopca zapalenie oskrzeli i przepisał antybiotyk. Leki jednak nie pomagały i stan 5-latka sięp ogarszał.
Kilka dni później chłopiec trafił na oddział ratunkowy w Kartuzach. Tam Ewa Ch. przebadała go i stwierdziła, że Kacperek ma jedynie zapalenie gardła i odesłała go i jego rodziców do domu.
Pani doktor przebadała naszego synka, pobrała mu krew, osłuchała i zmierzyła ciśnienie. Stwierdziła, że dziecko jest zdrowe, że nie potrzebuje nawet lekarstw, ale jak już je wykupiliśmy, to mieliśmy je podawać jeszcze przez cztery dni i podwyższyła zalecaną dawkę przez poprzedniego lekarza - mówili rodzice Kacperka.
Dzień później stan dziecka drastycznie zaczął się pogarszać. Potrzebna była reanimacja po tym, jak serce chłopca stanęło. W bardzo ciężkim stanie trafił on do Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku, gdzie zmarł trzy dni później. Sekcja wykazała, że cierpiał na arytmię serca - donosi Fakt.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.