Jak wylicza Business Insider, cena paliwa może wzrosnąć w pewnym momencie w 2022 roku do nawet 8 zł za litr na stacjach. Obecnie za baryłkę ropy Brent trzeba zapłacić ok. 105 dolarów i jest to stan na 28 kwietnia. Cena ta średniorocznie, w 2022 roku, według analityków z Orlenu, pójdzie w górę.
Cena paliwa rośnie z miesiąca na miesiąc. Wszystko wygląda na to, że to szybko się nie zmieni, a według wyliczeń Orlenu, "przy dobrych wiatrach", cena ropy Brent wyniesie średnio w roku 2022 ok. 120 dolarów za baryłkę. To znaczy, że może przez chwilę być tańsza, potem droższa, ale w ogólnym rozrachunku uśredniony wykres pokaże wspomnianą kwotę.
Cena paliwa mocno do góry
Przykładowe ceny paliwa na 27 kwietnia to: w przypadku PB 95 - średnio ok. 6,49 zł za litr, a w przypadku diesla - ok. 7,21 zł. Najtaniej jest w woj. wielkopolskim i śląskim, podaje TVN24.
Wzrost ze 105 do 120 dolarów za baryłkę ropy Brent to podwyżka o niemal 15 proc. W przypadku diesla dawałoby to więc cenę wynoszącą ponad 7,7 zł, kiedy przeliczymy to na litr. W przypadku benzyny będzie to ok. 7 zł za litr. Niestety, to jednak optymistyczne wyliczenia. Sytuacja może wyglądać o wiele gorzej.
Skąd jednak tak ogromna różnica w cenie benzyny i diesla? Odpowiada ekonomista Orlenu.
Wojna w Ukrainie i panika z nią związana spowodowały, że wzrósł głównie popyt na paliwa, a nie na ropę - mówi Adam Czyżewski, główny ekonomista koncernu Orlen (jak podaje Wirtualna Polska).