Polska ma specjalne miejsce w całej działalności marki IKEA - prawdopodobnie najpopularniejszej sieci sklepów meblowych na całym świecie. W naszym kraju mieści się łącznie 11 sklepów, lecz bardzo istotne są również zakłady produkcyjne szwedzkiego przedsiębiorstwa.
IKEA posiada nad Wisłą 16 fabryk, w których łącznie pracuje niemal 10 tys. pracowników. Dodatkowo aż 28 proc. drewna, które globalnie jest wykorzystywane do produkcji mebli IKEA, pochodzi z Polski. To jednak już niedługo może ulec zmianie, a to może sprawić, że polska branża drzewna i meblarska może otrzymać potężny cios.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lasy Państwowe zadecydowały bowiem o opuszczeniu systemu certyfikacji drewna FSC (Forest Stewardship Council). To certyfikat zapewniający pozyskiwanie drewna i prowadzenie gospodarki leśnej w sposób zrównoważony pod kątem ekonomicznym i z poszanowaniem środowiska.
Gwarant pochodzenia surowca dla meblarskich gigantów jest kluczowy i wszyscy z niego korzystają. IKEA wykorzystuje wyłącznie drewno z certyfikatem FSC. Oznacza to więc, że opuszczenie przez Lasy Państwowe systemu będzie oznaczać konieczność porzucenia polskiego drewna w produkcji mebli.
- Lasy Państwowe zakomunikowały we wrześniu, że wychodzą z systemu certyfikacji drewna FSC. Dziś z 17 regionalnych dyrekcji 15 podjęło już taką decyzję. To dla branży meblarskiej, a szerzej: drzewnej, oznacza, że nie będziemy mogli kupować drewna w Polsce - przyznaje cytowana przez portal wnp.pl Małgorzata Dobies-Turulska, prezeska Ikea Industry Polska, czyli spółki odpowiedzialnej za produkcję mebli dla tego szwedzkiego koncernu.
Czytaj również: Nie do wiary, co wymyśliła IKEA. Internauci drwią na potęgę
- W IKEA, w drodze wyjątku, możemy kupować niecertyfikowane przez FSC drewno do końca 2025 roku. Ono dalej musi być pozyskiwane w sposób kontrolowany, ale niekoniecznie akurat musi posiadać ten konkretny certyfikat. Mamy jeszcze dwa lata, by przygotować się na ewentualność braku certyfikatu w Lasach Państwowych, kiedy to nie będziemy mogli kupić odpowiedniej ilości drewna w Polsce. Ono będzie musiało dojeżdżać do nas z zagranicy - dodaje Dobies-Turulska.
Lasy Państwowe wprowadzają kluczową zmianę. Jakie mogą być jej konsekwencje?
Wewnętrzne analizy spółki, o których informuje wnp.pl, podają, że w celu podtrzymania funkcjonowania polskich fabryk IKEA uzależnionych od polskiego drewna, konieczne byłoby rozpoczęcie importu tego surowca. To zaś sprawiłoby, że koszty skoczyłyby co najmniej o kilkadziesiąt procent.
W najlepszym wypadku więc produkcja mebli w Polsce stanie się mniej opłacalna, a polskie fabryki będą mniej konkurencyjne. Najczarniejszy scenariusz to zaś zamknięcie polskich zakładów z uwagi na ich nierentowność. W IKEA nie dopuszczają takiej ewentualności do siebie, lecz podkreślają, że liczą na reakcję Lasów Państwowych jak i organizacji FSC nadającej certyfikację.
Na razie Lasy Państwowe nie postanowiły skomentować sprawy. Jeżeli jednak rzeczywiście polskie drewno przestanie być konkurencyjne względem zachodniej produkcji, może to odczuć nie tylko polska gospodarka (branża drzewna to ok. 6 proc. polskiego PKB), ale również tysiące osób żyjących z produkcji mebli.
Czytaj także: IKEA apeluje do wszystkich klientów. Pilny komunikat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.